Kibice w Puławach od pierwszych minut oglądali wyrównane spotkanie. Początkowo nieco lepiej radziła sobie Wisła, ale okresu przewagi nie udokumentowała objęciem prowadzenia. - W pierwszej połowie daliśmy pograć Wiśle, mogła pokazać co potrafi - ocenia Rafał Kujawa.
28-letni napastnik przed przerwą miał świetną okazję do zdobycia gola, lecz w ostatniej chwili uprzedził go Michał Budzyński. Na początku drugiej połowy Kujawa mógł się zrehabilitować, jednak jego uderzenie z rzutu karnego obronił Nazar Penkowec. Dopiął on swego za trzecim razem i w 79. minucie trafił do siatki. - Troszeczkę myślałem o tym, bo niewykorzystany karny w piłce się odbija. Dobrze, że strzeliłem bramkę, zrehabilitowałem się i dałem jeden punkt drużynie - przyznaje były piłkarz Bruk-Betu Termaliki Nieciecza.
Remis w Puławach sprawił, że Stomil Olsztyn utknął w środku tabeli I ligi i traci trzy punkty do podium. Kujawa jest przekonany, że jego zespół wyciągnie wnioski z tego meczu i wróci na zwycięską ścieżkę. - Sądzę, że druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu. Trzeba cieszyć się z tego punktu. Skoro nie można wygrać, to przynajmniej się remisuje. Do następnego meczu trzeba podejść inaczej - bardziej zdeterminowanie, konsekwentnie i realizować plan taktyczny - zauważa Kujawa.
ZOBACZ WIDEO: Zieliński o swoim transferze: Liverpool i Napoli się o mnie biły