Podczas ostatniego spotkania piłkarze Zagłębia Sosnowiec pokazali się z bardzo dobrej strony. Wprawdzie Znicz Pruszków nie zawiesił zbyt wysoko poprzeczki, ale i tak sosnowiczanie udowodnili, że w tym sezonie znów będą liczyć się w walce o awans do Ekstraklasy.
Odnieśli imponujące zwycięstwo, bo 4:1. Jedną z bramek zdobył Tomasz Nowak, który zaliczył również asystę. - Zespół i dobro zespołu jest najważniejsze. Jeśli miałbym nie strzelić żadnej bramki w sezonie, a mielibyśmy wygrywać wszystkie mecze, to niech tak się stanie - przyznał.
Pomocnik ocenił postawę całej ekipy. - Trzeba pochwalić całą drużynę. Cieszę się z przełamania Tina (Maticia - przyp. red.), bo każdy od niego tego wymagał i sam już czuł tę presję. Fajnie też, że Wojtek (Łuczak - przyp. red.) wszedł i strzelił bramkę, bo to na pewno podniesie jego samoocenę. Szkoda straconego gola, chyba zabrakło nam koncentracji, ale cały zespół trzeba pochwalić za to jak grał w piłkę. Pokazaliśmy, że jesteśmy o klasę lub dwie lepsi od Znicza - powiedział.
Faworytem spotkania w Pruszkowie było Zagłębie. Podopieczni Jacka Magiery podeszli do tej konfrontacji z pokorą. - Przed meczem mówiliśmy sobie, że największym problemem możemy być my sami dla siebie, żebyśmy nie patrzyli w tabelę jaka jest różnica między nami a Zniczem tylko i wyłącznie skupili się na sobie. Wiedzieliśmy, że piłkarsko jesteśmy drużyną lepszą i fajnie, że mentalnie tak do tego podeszliśmy - zaznaczył Tomasz Nowak.
Obecnie Zagłębie Sosnowiec jest wiceliderem tabeli I ligi. Do lidera, Wigier Suwałki, traci zaledwie jeden punkt. W ramach 8. kolejki sosnowiczanie będą podejmować MKS Kluczbork (10 września, 18:00).
ZOBACZ WIDEO: Marcin Żewłakow: na Miliku ciąży zbyt duża presja (źródło TVP)
{"id":"","title":""}