Alain Ngamayama, Bartosz Kieliba, Adrian Laskowski, Franciszek Siwek, Łukasz Spławski i Łukasz Białożyt - to lista nieobecnych na sobotni pojedynek. Do tego grona można też zaliczyć Michała Ciarkowskiego, który był przeziębiony i sił starczyło mu najwyżej na kilkuminutowy występ. Tyle właśnie ostatecznie zagrał. Z kolei w trakcie spotkania boisko z urazem opuścił Jakub Kiełb.
- Nie chcę szukać usprawiedliwień, ale nasza sytuacja kadrowa już przed meczem była tragiczna, a po nim jest jeszcze gorsza. Nie wiem co będzie ze stawem skokowym Kiełba, do tego Wojciech Onsorge miał jeszcze niedawno gorączkę. Chcąc przeprowadzać zmiany, tak naprawdę nie miałem w kim wybierać. Wypadło nam siedmiu podstawowych zawodników, to ogromna strata - powiedział Tomasz Bekas.
Mimo tych problemów, Warta dobrze jednak zaczęła potyczkę z bełchatowianami i po pierwszej połowie prowadziła 1:0. - Niestety znów nie udało nam się zdobyć trzech punktów, bo straciliśmy frajerską bramkę. Po raz kolejny popełniliśmy błąd w strefie obronnej i oddaliśmy prowadzenie praktycznie za darmo. To był newralgiczny moment. Remis można uznać za sprawiedliwy, ale wiadomo, że nikt nie jest po nim zadowolony - zaznaczył opiekun zielonych.
- Brakowało nam doświadczenia, ale ci, którzy grali starali się dać drużynie jak najwięcej. Mam nadzieję, że wkrótce nasza sytuacja się poprawi. W okolicach wtorku trenować już powinien Kieliba, wkrótce do zajęć wróci też Spławski. Pauza Siwka była związana z kartkami, więc tu problemu z występem w następnym meczu nie będzie. Z wielkim utęsknieniem czekam natomiast na Adriana Laskowskiego. To dla nas bardzo ważny piłkarz, a jego absencja jest widoczna - zakończył Bekas.
ZOBACZ WIDEO Aleksandar Prijović o Lidze Mistrzów: trzecie miejsce byłoby sukcesem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}