Michał Żewłakow: To ostatni dzwonek

- Nie wygląda to wesoło i wydaje mi się, że to już ostatni dzwonek, by to zmienić - mówi o sytuacji ligowej Legii Warszawa jej dyrektor sportowy, Michał Żewłakow.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

Po ośmiu kolejkach mistrz Polski ma na koncie tylko dziewięć punktów, a w sobotę uległ w Niecieczy miejscowemu Bruk-Betowi 1:2. Po tej porażce Wojskowi mają już siedem "oczek" straty do lidera Lotto Ekstraklasy.

Sobotni występ Legii jest tym bardziej niepokojący, że już w środę warszawian czeka mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund.

- Powiem szczerze, że nie takiego scenariusza i nie takiego wyniku się spodziewaliśmy. Przed meczem z Dortmundem trzeba sobie to wszystko poukładać przede wszystkim w głowie. Wydaje mi się, że nie sama gra, ale wynik jest bardzo zły - stwierdził Michał Żewłakow, który był gościem niedzielnego programu "Cafe Futbol" na antenie Polsatu Sport.

- Legię zawsze będziemy oceniać nie poprzez grę, a przez miejsce w tabeli i punkty, które zdobywa. Jeśli chodzi o ligę, to nie wygląda to wesoło i wydaje mi się, że to już ostatni dzwonek, by to zmienić - dodał Żewłakow.

ZOBACZ WIDEO Trener Lechii po Cracovii: Zagraliśmy wyśmienicie (źródło TVP)

Dyrektor sportowy Legii podkreślił, że najważniejsze dla klubu jest obrona mistrzostwa Polski: - Mecze Ligi Mistrzów to dla nas ekstra bonus - miejsce, w którym możemy zrobić małą niespodziankę. Żyjemy jednak z ligi i punktów nam brakuje. Trzeba się będzie o nie bić do ostatniego meczu. Ekstraklasa jest priorytetem, walczymy o mistrzostwo Polski.

Żewłakow został zapytany o powody zatrudnienia Besnika Hasiego: - Na pewno posiada wiedzę. Grał na wysokim poziomie, a pracę trenera zaczął od akademii i piął się w górę: pracował z zespołem młodzieżowym, drużyną rezerw, był asystentem w pierwszej drużynie i sam objął pierwszy zespół. Ma pewien bagaż doświadczeń. W pierwszym sezonie swojej pracy zdobył mistrzostwo Belgii z Anderlechtem. Widział, jak rozwijał się klub, a Legia chce być takim klubem. Byliśmy przekonani, że w tym momencie będzie pasował do Legii.

Dyrektor sportowy stołecznego klubu nie ukrywa, że dotychczasowe wyniki zespołu są rozczarowujące: - Spodziewałem się więcej, ale taka jest piłka. Nikt nie spodziewał się, że w pierwszym meczu eliminacji Polska zremisuje 2:2 z Kazachstanem, prowadząc do przerwy 2:0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×