Legia - Borussia. Julian Weigl: mogliśmy wygrać jeszcze wyżej

Zdjęcie okładkowe artykułu: AFP /  / Julian Weigl (z lewej)
AFP / / Julian Weigl (z lewej)
zdjęcie autora artykułu

Pomocnik Borussii Dortmund Julian Weigl przyznał po meczu z Legią Warszawa (6:0), że jego zespół mógł w środę wygrać jeszcze wyżej. - Czuliśmy się bardzo dobrze przez cały dzień - przyznał niemiecki zawodnik.

Borussia Dortmund była zdecydowanym faworytem spotkania z mistrzem Polski w pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów i zaprezentowała się tak, jak na faworyta przystało. Od początku do końca dominacja BVB nie ulegała wątpliwości - wynik 6:0 mówi wszystko za siebie.

Kluczem do zdemolowania Legii Warszawa była znakomita postawa pomocników Borussii, w tym Juliana Weigla. Po spotkaniu młody niemiecki piłkarz wyznał, że tego dnia on i jego koledzy czuli się świetnie od samego rana i już wtedy czuli, że osiągną dobry rezultat.

- Od porannego treningu czuliśmy się bardzo dobrze, fizycznie i psychicznie. Tę pozytywną energię przełożyliśmy na boisko - dominowaliśmy na boisku, graliśmy bardzo dobrze w każdej formacji, stwarzaliśmy sobie wiele sytuacji - wylicza 21-latek.

Weigl wyznał, że jego zdaniem zwycięstwo Borussii mogło być tego dnia jeszcze wyższe.

ZOBACZ WIDEO: Nikolić: ten wynik jest trochę za wysoki

- Mogliśmy wygrać jeszcze wyżej, ale liczy się też to, że nie straciliśmy bramki. Po ostatnim ligowym meczu w Lipsku (przegranym 0:1 - przyp. red.) chcieliśmy wrócić na dobry tor i zdecydowanie wygrać. Dobrze, że nam się to udało.

- Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego startu. Debiut w Lidze Mistrzów? To specjalny mecz dla każdego, szczególnie w momencie, gdy słucha się hymnu tych rozgrywek na boisku. To było moje marzenie gdy byłem dzieckiem - zdradził Weigl.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
Jerzy Tytus
15.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czekam teraz , kiedy zdemolują borussie dortmund ,też będę miał powody do zadowolenia .  
avatar
Imisirah
15.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Muszę Cię zmartwić młody człowieku ... to nie Wasza zasługa tylko Waszych przeciwników, którzy zostawili Waszym zawodnikom tyle miejsca , że szok.