To był mecz pełen dramaturgii i zwrotów akcji. Podbeskidzie Bielsko-Biała już w 2. minucie objęło prowadzenie i miało szanse, by zdobyć kolejne bramki. Szybko jednak do głosu zaczęli dochodzić piłkarze Zagłębia Sosnowiec, którzy w pierwszej połowie zdobyli trzy bramki, a ostatnią z nich strzelili w ostatniej minucie tej części gry.
Wydawało się, że po takim ciosie Górale już się nie podniosą. Nic bardziej mylnego, bielszczanie od pierwszego gwizdka drugiej połowy ruszyli do ataków, co zaowocowało strzeleniem trzech bramek i wyjściem na prowadzenie (4:3). W końcówce sosnowiczanie wykorzystali dwa błędy Jozefa Piacka i mogli cieszyć się z szóstego w tym sezonie zwycięstwa.
Zagłębie nadal jest jedynym niepokonanym zespołem w I lidze. - Widzieliśmy jakie to było spotkanie. Obie drużyny strzeliły łącznie dziewięć goli, była szybka gra zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Cieszę się bardzo z tego, że nawet tracąc cztery gole na wyjeździe potrafimy wygrać spotkanie. Świadczy to o tym, że potrafimy świetnie zareagować na straconą bramkę - powiedział trener sosnowieckiego klubu, Jacek Magiera.
Obie drużyny popełniały w piątkowym spotkaniu sporo błędów w defensywie. - Niesamowicie dużo materiału do analizy uzbieraliśmy w tym meczu jeśli chodzi o grę w defensywie. Zawsze na przeanalizowanie naszych błędów poświęcamy jeden dzień, po tym spotkaniu poświęcimy chyba pół tygodnia, ale bardzo się cieszę, że wracamy do Sosnowca z trzema punktami - stwierdził Magiera.
ZOBACZ WIDEO: Cztery bramki Cavaniego, solidny występ Krychowiaka - zobacz skrót meczu SM Caen - PSG [ZDJĘCIA ELEVEN]