Gospodarze w poniedziałkowy wieczór mogli liczyć na świetnie dysponowanego Konrada Jałochę, który obronił wszystkie osiem strzałów. Sprzyjało mu także szczęście. W 17. minucie w słupek strzelił Krzysztof Piątek.
Arka Gdynia, pozostająca nieco w cieniu Cracovii, akcję na miarę trzech punktów wyprowadziła w 76. minucie. Po podaniu Adama Marciniaka do bramki "Pasów" trafił Marcus Vinicius da Silva.
Po meczu Grzegorz Niciński, opiekun żółto-niebieskich, bardzo chwalił krakowski zespół. - Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty. Cracovia to najsilniejszy zespół, z którym do tej pory graliśmy. Musieliśmy się sporo napracować, by sięgnąć po wygraną. Mieliśmy szczęście pod bramką przeciwnika, jak również pod swoją - mówił na konferencji prasowej.
Dla Arki była to już czwarta wygrana na własnym boisku. Żółto-niebiescy z 16 punktami na koncie zajmują piąte miejsce w ligowej tabeli.
- Zostawiliśmy dużo zdrowia na boisku, musieliśmy się sporo nabiegać, bo Cracovia nas do tego zmusiła. Jej klasa sportowa jest bardzo wysoka i jeśli tak zagra w kolejnym meczu, to na pewno zdobędzie trzy punkty - dodał Niciński.
ZOBACZ WIDEO: Marek Jóźwiak: Legii potrzeba człowieka z prostym przekazem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}