Cudowny dotyk Marcusa. Wszedł i strzelił

Marcus Vinicius da Silva udowodnił, że jest niezwykle ważnym ogniwem Arki Gdynia. Brazylijczyk niemal od razu po zameldowaniu się na boisku strzelił golą na wagę trzech punktów.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Jeszcze w piątek Grzegorz Niciński nie potrafił ocenić, czy Marcus Vinicius da Silva będzie w stanie pomóc zespołowi w poniedziałkowym spotkaniu z Cracovią.

- Marcus wszedł w trening z zespołem, ale w niedzielę będziemy mądrzejsi. Czy Marcus znajdzie się w kadrze? Trudno powiedzieć - mówił.

Decydujące były niedzielne zajęcia. Na nich Brazylijczyk trenował i znalazł się w meczowej kadrze. W pierwszym składzie zastąpił go Rashid Yussuff, który był mało przekonywujący. Trener żółto-niebieskich postawił wszystko na jedną kartę i na ostatnie 20 minut desygnował do gry Marcusa.

To posunięcie okazało się strzałem w dziesiątkę. Brazylijczyk niemal od razu po wejściu na boisko wpisał się na listę strzelców. Skrzydłowy Arki sprytnym strzałem pokonał Grzegorza Sandomierskiego.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kołodziejczyk: nowym trenerem Legii będzie Magiera (źródło TVP)

- Zaryzykowaliśmy z Marcusem, który miał problemy zdrowotne. Był gotowy na około 20 minut. Tyle czasu mu daliśmy. Zrobił to, co do niego należy. Swoimi umiejętnościami dał nam trzy punkty - chwalił swojego podopiecznego Grzegorz Niciński, opiekun żółto-niebieskich.

Dla Marcusa było to już czwarte trafienie w obecnym sezonie. Jest niewątpliwie liderem gdyńskiej lokomotywy, która z 16 punktami zajmuje piąte miejsce w tabeli.



Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×