Wtorkowy mecz Wolfsburga z Borussią Dortmund będzie szczególny dla Kuby Błaszczykowskiego. Polak po raz pierwszy zagra przeciwko swojemu byłemu klubowi, w którym spędził osiem lat. Przed spotkaniem atmosferę podgrzał trener BVB Thomas Tuchel.
W poniedziałek na konferencji prasowej szkoleniowiec pytany o Kubę i jego grę w Wolfsburgu na prawej obronie, niespodziewanie wypalił: - U nas też mógłby grać na tej pozycji. Musiałby wtedy konkurować z "Piszczem", więc zdecydował się na odejście.
W słowa Tuchela mało kto jednak wierzy. Błaszczykowskiego nie było w jego planach od samego początku. W poprzednim sezonie wypożyczył Polaka do Fiorentiny, a kiedy Kuba wrócił do Dortmundu pozwolił mu odejść za 5 mln euro do Wolfsburga.
- Słowa Tuchela były niesmaczne, zabrakło mu klasy. Ta wypowiedź była nie na miejscu, tym bardziej, że dotyczyła takiego piłkarza jak Błaszczykowski, który przez lata tyle dał Borussii. Jeszcze powiedział to tuż przed meczem z Wolfsburgiem, to była słaba zagrywka. Jestem zażenowany tym, co Tuchel powiedział - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Andrzej Juskowiak, były napastnik "Wilków" i reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Marek Jóźwiak: Legii potrzeba człowieka z prostym przekazem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
"Jusko" nie ma wątpliwości, że Kuba doskonale sobie poradzi z presją meczu przeciwko Borussii. - To doświadczony piłkarz, poradzi sobie. W życiu zmagał się z dużo trudniejszymi sytuacjami. Byłem bardzo zdziwiony, kiedy Borussia nie walczyła o Kubę po udanym dla niego Euro 2016 i pozwolili mu odejść - uważa Juskowiak, który spodziewa się otwartego meczu na Volkswagen-Arena.
- Siła ofensywna i forma strzelecka Borussii może wpłynąć na przebieg spotkania. BVB czuje się dobrze w ataku, a taki styl może też napędzić przeciwnika. Wolfsburg ma trochę problemów ze strzelaniem bramek, ale z drugiej strony ich nie traci. W ubiegłym sezonie problemem Wolfsburga było strzelanie goli przez napastnika, dlatego sprowadzono Mario Gomeza, który nie pokazał jeszcze co potrafi. Jeśli we wtorek padnie remis, to Wolfsburg powinien być zadowolony - twierdzi Juskowiak.