Kamil Glik na okładce L'Equipe

PAP/EPA / SEBASTIEN NOGIER
PAP/EPA / SEBASTIEN NOGIER

Piękny gol Kamila Glika w doliczonym czasie gry meczu przeciwko Bayerowi Leverkusen (1:1) uratował punkt dla AS Monaco. O polskim obrońcy mówi cała sportowa Francja, a prestiżowy dziennik "L'Equipe" umieścił Glika na okładce środowego wydania gazety.

W tym artykule dowiesz się o:

Dzięki bramce w 94. minucie AS Monaco nadal jest liderem grupy E Ligi Mistrzów. Po dwóch kolejkach ma cztery punkty, drugi Tottenham Hotspur ma punkt mniej, a Bayer Leverkusen, który byłby pierwszy gdyby wytrzymał jeszcze kilka sekund w Monako, jest trzeci z dwoma punktami na koncie. Tabele zamyka CSKA Moskwa.

We Francji nie mają wątpliwości, że gol strzelony przez Kamila Glika może okazać się kluczowy w kontekście awansu do fazy pucharowej. Dziennikarz "L'Equipe" Sebastien Buron rozpływał się nad Polakiem, określając go "niesamowitym zawodnikiem", a "Le Figaro" pisało o "klejnocie Glika".

O randze przepięknego strzału z woleja, z szesnastu metrów najlepiej świadczy okładka największego sportowego dziennika we Francji. Każdy, kto kupi środowe wydanie "L'Equipe" ujrzy cieszącego się polskiego obrońcę.

"GOL, KTÓRY JEST NIEOCENIONY" - krzyczy z okładki L'Equipe
"GOL, KTÓRY JEST NIEOCENIONY" - krzyczy z okładki L'Equipe

Dla Glika był to pierwszy gol w Lidze Mistrzów. - To był dla mnie pierwszy mecz Ligi Mistrzów przed własną publicznością. I nie mam wątpliwości, że strzeliłem najpiękniejszego gola w życiu - komentuje bohater wtorkowego meczu.

W trzeciej kolejce LM AS Monaco zmierzy się na wyjeździe z CSKA Moskwa (18 października).

ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Miroslav Radović tłumaczy się z pudła

Źródło artykułu: