Szczecinianie wygrali w tym sezonie 5:0 z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza, 4:0 z KKS 1925 Kalisz, a w środę 4:1 z Jagiellonią Białystok, która zasiada w fotelu lidera Lotto Ekstraklasy. Pogoń pokazuje od czasu do czasu potencjał, po czym przeplata te świetne wyniki ze złymi. W lidze jest dopiero na 12. lokacie i nie zwyciężyła od czterech kolejek.
- Wszystko siedzi w naszych głowach - powiedział Adam Frączczak. - Na Jagiellonię wyszliśmy z właściwym nastawieniem i pokazaliśmy, że stać nas na wygrywanie. Rywal jest liderem Ekstraklasy i gra dobrze w piłkę, a mimo to byliśmy lepsi. Tak samo zmotywowani będziemy przed rewanżem w lidze, bo tam brakuje nam punktów. Przełamanie w pucharze było nam potrzebne.
Pogoń miała krótki przestój w meczu z Jagiellonią, ale dwa kwadranse otwierające widowisko, a przede wszystkim jego końcówka należała do niej. Po zespole Michała Probierza było widać trudy ostatnich dni, natomiast w obozie Pogoni powiało optymizmem.
- Dla mnie to było szczególne zwycięstwo, bo bardzo chciałem przejść dalej w pucharze - przypomniał Sebastian Rudol, obrońca Pogoni. - Mam apetyt, by coś osiągnąć w tym sezonie, a zarazem świadomość, że przez lata nie układało nam się w tych rozgrywkach.
ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Jakub Czerwiński: Nie wiem skąd ta różnica
Jeżeli Pogoń Szczecin nie zacznie regularnie punktować w Lotto Ekstraklasie, jej priorytetem stanie się Puchar Polski. W ćwierćfinale zmierzy się z II-ligową Puszczą Niepołomice, a po ewentualnym pokonaniu tej przeszkody, pozostaną jej dwie do trofeum.
- Tak naprawdę jeszcze nic nie osiągnęliśmy. Nie zlekceważymy Puszczy, kiedy przyjdzie czas na dwumecz z nią. Na razie mamy ligę i myślami jesteśmy w Białymstoku, gdzie Jagiellonia jest bardzo mocna. Potrzebujemy punktów w Ekstraklasie jak tlenu - dodał Rudol.
Do wspomnianego, ligowego rewanżu Pogoni z Jagiellonią dojdzie w niedzielę. Drużyna ze Szczecina poleci samolotem do Warszawy i dopiero w stolicy przesiądzie się do autokaru.
- Klub robi wszystko, aby zapewnić nam komfortowe warunki - powiedział Mateusz Lewandowski. - Jeżeli za każdym razem wyjdziemy na boisko tak samo zmotywowani, jak w środę i będziemy ufać sobie wzajemnie, to będzie dobrze. Tak to powinno wyglądać, a fakt, że Jagiellonia zachwyca w tym sezonie, jest dodatkowym smaczkiem tych meczów - przyznał Mateusz Lewandowski.