Przed niedzielnym meczem 11. kolejki Lotto Ekstraklasy z Koroną Kielce do dyspozycji dziennikarzy był asystent Jacka Zielińskiego, ponieważ I trener Cracovii musiał wziąć w uroczystości rodzinnej.
Krakowianie nie wygrali w lidze już od 4. kolejki, a w sześciu ostatnich spotkaniach zdobyli tylko trzy punkty. Mimo to przy Kałuży 1 zachowują spokój i nie podejmują nerwowych ruchów.
- Nie ma u nas nerwowości. Jesteśmy trochę sfrustrowani serią bez zwycięstwa, ale czujemy, że dobrze gramy w piłkę, stwarzamy sytuacje, ale obijamy słupki, obijamy poprzeczki - mówi Piotr Górecki.
- Ostatnio byliśmy jak bokser, który w ringu wyprowadza ciosy, ale nie mogą one dosięgnąć przeciwnika, a w zeszłym sezonie przyzwyczailiśmy kibiców, że szybko wyprowadzaliśmy celne ciosy - dodaje trener Pasów, nawiązując do tego, że w minionym sezonie Cracovia strzeliła aż 19 goli w pierwszych kwadransach spotkań - pod tym względem nikt nie mógł się równać z zespołem z Kałuży 1.
Górecki zwraca też uwagę na fakt, że latem zespół Cracovii został mocno przebudowany: - Potrzeba nam czasu, bo doszło do dużych zmian w składzie. Budowa drużyny nie trwa tydzień, dwa czy miesiąc, tylko dłużej. Połowa wyjściowego składu to ostatnio nowi zawodnicy. Wierzę w to, że to, co robimy na treningach, przyniesie skutek.
ZOBACZ WIDEO: Rzecznik PZPN: Dąbrowski już kilkakrotnie był blisko kadry (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}