Michał Koj poważnego urazu głowy doznał podczas spotkania Ruchu Chorzów z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Stoper zderzył się z jednym z rywali, ale efekty starcia zaczął odczuwać dopiero dwa dni później.
Zawodnik szybko trafił do szpitala, gdzie lekarze orzekli, iż Koj ma pourazowego krwiaka mózgu spowodowanego uderzeniem w kość czołowo-skroniową. Na szczęście krwiak wchłonął się, ale Koj co najmniej do piątku pozostanie w szpitalu.
Poważny uraz jakiego doznał Michał Koj eliminuje obrońcę Niebieskich z występów co najmniej do końca roku.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Piszczek: po wygranej Borussii 6:0 w szatni nie było żartów z Legii [1/2]