Legia - Lech. Sędzia, który nie widział spalonego, został odsunięty

Newspix / Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Newspix / Rafal Oleksiewicz / PressFocus

Paweł Sokolnicki został na razie odsunięty od sędziowania. To asystent liniowy, który nie zauważył, że Kasper Hamalainen w meczu z Lechem Poznań strzelił gola ze spalonego.

Szef sędziów Zbigniew Przesmycki tego odsunięcia karą nie nazywa. Raczej odpoczynkiem. Takie rozwiązanie w Lidze + Ekstra sugerował też sędziowski ekspert Sławomir Stempniewski.

Przesmycki wyjaśnia (cytat za "Radiem Zet"): - W niedzielę kilkakrotnie z nim rozmawiałem i bardzo to przeżywa. Dlatego powinien odpocząć w najbliższej kolejce, a być może także w kolejnej od sędziowania. Chodzi o to, aby wrócił do swojego normalnego poziomu. Jestem pewny, że tak się stanie, bo jest bardzo silny psychicznie. Doskonale poradził sobie przecież na mistrzostwach Europy we Francji.

W sobotę w trzeciej minucie doliczonego czasu gry Sokolnicki nie zauważył, że przy strzale Łukasza Brozia Kasper Hamalainen był na pozycji spalonej. A to właśnie Fin wbił do bramki piłkę odbitą przez bramkarza. To był zwycięski gol dla Legii Warszawa.

- Każdy widział jak to się skończyło. Hamalainen był na dwumetrowym spalonym. Sędzia boczny szybko uciekł do szatni i teraz mówił, że przeprasza i płacze w szatni, że podjął taką decyzję - wściekał się tuż po meczu pomocnik Lecha Poznań Maciej Makuszewski.

Legia wygrała z Lechem 2:1.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?

[/color]

Źródło artykułu: