Saga z transferem Mariusza Stępińskiego do FC Nantes trwała kilka tygodni. Ruch Chorzów ociągał się z transakcją, a polski napastnik był już we Francji, ale mógł trenować tylko indywidualnie. Po zajęciach wracał do hotelu, by następnego dnia powtórzyć rytuał.
Nantes bardzo zależało na tym transferze, ponieważ brakowało im zawodnika, który mógłby regularnie trafiać do siatki przeciwnika. W 21-letnim Stępińskim widziano właśnie takiego piłkarza.
Polak odkąd trafił do Nantes od razu wskoczył do podstawowego składu. W drugim meczu strzelił bramkę, później zaliczył asystę i znów trafił do siatki przeciwnika. Z FC Lorient ponownie miał otwierające podanie.
- Ze statystycznego punktu widzenia nie wygląda to źle, a nawet całkiem przyzwoicie. Jednak Stępiński okazał się zawodnikiem o innym profilu niż wiele osób oczekiwało - mówi nam David Phelippeau, który na co dzień zajmuje się drużyną FC Nantes.
ZOBACZ WIDEO Zobacz show Kamila Grosickiego. Dwie bramki! [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Chodzi głównie o szybkość. Zanim przyszedł do Nantes, to klub szukał napastnika o takim właśnie profilu: szybkiego, zwrotnego. Stępiński nie rozwiązał tego problemu i wszyscy zawodnicy z pierwszej linii mają dokładnie taką samą charakterystykę. Brakuje szybkości. Stępiński miał być inny, a nie jest - przekonuje dziennikarz.
W siedmiu meczach, w których wystąpił Stępiński, Nantes tylko dwa razy zwyciężało, dwukrotnie remisowało i przegrało trzy spotkania. Nadal nie poprawiła się średnia zdobywanych goli, co było bolączką Nantes w dwóch ostatnich sezonach. Cały czas jest ona na słabym poziomie jednej bramki na mecz.
Liczby Stępińskiego:
Mecze: 7
Gole: 2
Asysty: 2
Minuty na boisku: 537
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
eksperci