Wielu kibiców jest zdania, że od dawien dawna polska ekstraklasa nie była tak ciekawa, jak jest teraz. Nie ma pewnego dominatora w walce o mistrzostwo Polski, ani też czarnej owcy pewnej spadku, dzięki czemu każda z jedenastu kolejek, jakie odbędą się jeszcze wiosną będą bardzo ciekawe. O ile walka o ligowe podium rozstrzygnie się najprawdopodobniej pomiędzy kwartetem Lech Poznań, Legia Warszawa, Wisła Kraków, Polonia Warszawa, o tyle bronić przed spadkiem może się aż osiem drużyn, bowiem do zdobycia zostały jeszcze 33 oczka, a różnica pomiędzy ósmym obecnie Ruchem Chorzów, a szesnastym Górnikiem Zabrze to zaledwie sześć punktów, które mogą zniwelować dwa zwycięstwa zabrzan.
Ale nie rywalizacja chorzowian z zabrzanami będzie najciekawszym aspektem piłkarskiej wiosny. Wiele bardziej ciekawa jest współzawodnictwo przedostatniego obecnie Piasta Gliwice z drużyną trenera Henryka Kasperczaka. 18. kolejka ekstraklasy przyniosła zmianę drużyny, która zajmowała miejsce na dnie ligowej tabeli, bowiem Górnik po wyjazdowym, derbowym starciu z Ruchem zrównał się punktami z Piastem Gliwice, który przegrał na wiosenną inaugurację z Cracovią w Krakowie. Niesmak w Gliwicach był tym większy, że przyczyną nieszczęścia gliwickiej jedenastki okazał się jej były defensor, Adam Banaś, który najpierw zimą przeniósł się z Gliwic do Zabrza, a potem swoim trafieniem w Wielkich Derbach Śląska zapewnił Górnikowi komplet punktów wywieziony z Chorzowa.
Niedługo jednak jedenastka z Roosevelta zajmowała miejsce nad drużyną trenera Dariusza Fornalaka. W starciach 19. kolejki ekstraklasy w piątkowy wieczór Górnik dość niespodziewanie podzielił się punktami z Arką Gdynia, remisując na własnym stadionie 2:2, jednak wielki pech prześladował w tym spotkaniu wcześniej wspomnianego Adama Banasia, który miał dwukrotnie okazję na zapewnienie zabrzanom kompletu punktów, jednak za pierwszym razem piłka trafiła w poprzeczkę, zaś w ostatnich sekundach meczu z linii futbolówkę wybijał pomocnik gdynian, Bartosz Ława.
Kilkanaście godzin później występująca w Wodzisławiu Śląskim drużyna Piastunek pokonała sensacyjnie jednego z ligowych potentatów, GKS Bełchatów 1:0 i zdegradowała Górnika z piętnastej na szesnastą pozycję w tabeli, samemu wydostając się ze strefy spadkowej. Ironią losu po zwycięskim starciu gliwiczan tym razem w Zabrzu mogli sobie pluć w brodę, gdyż trzy punkty w meczu z Bełchatowem Piastowi zapewnił napastnik Sebastian Olszar, który w szeroki piłkarski świat wypłynął właśnie z Górnika. Śląski klub dostrzegł talent młodego snajpera, ściągnął go do siebie z Beskidu Skoczów, a potem szanse debiutu w ekstraklasie. Łącznie Olszar w trykocie Górnika zaliczył 34 występy, w których strzelił sześć bramek. Trafienie w meczu z GKS było dla napastnika Piasta premierową bramką strzeloną w meczu ligowym dla gliwickiej jedenastki.
Zwycięstwo nad drużyną trenera Rafała Ulatowskiego pozwoliło Piastunkom na wydostanie się na dobre ze strefy spadkowej. Gliwiczanie z osiemnastoma punktami na koncie zajmują obecnie trzynastą pozycję w tabeli, mając jeden punkt przewagi nad Cracovią Kraków i Odrą Wodzisław i dwoma oczkami wyprzedzając Górnika Zabrze. W kolejnych starciach gliwicka jedenastka stoczy bój o ligowe punkty z Arką Gdynia i Jagiellonią Białystok. Górnik czekają ciężkie starcia z Lechem Poznań i Legią Warszawa. Za nieco ponad trzy tygodnie Piast podejmie już w Gliwicach Górnika i wynik tego starcia może mieć kluczowe znaczenie dla końcowego układu miejsc w tabeli. Jesienią w Zabrzu triumfowali gospodarze pokonując Piasta 1:0 po trafieniu Piotra Madejskiego. Niemniej jednak to starcie zapowiada się arcyciekawie.