Marek Wawrzynowski: Zbigniew Boniek zdał, ale bez czerwonego paska (felieton)

PAP / Bartłomiej Zborowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

Przez cztery lata Zbigniew Boniek na stanowisku prezesa PZPN zrobił wiele solidnych rzeczy, ale też sporo ważnych odpuścił. O ile marketingowo związek działał znakomicie, to jeśli chodzi o sprawy sportowe, nie zrobiliśmy postępu.

W tym artykule dowiesz się o:

Kadencję Zbigniewa Bońka na stanowisku prezesa PZPN można porównać do jego piłkarskiej kariery. Pewne rzeczy zrobił świetnie, inne zaniedbał. Stąd tak skrajny odbiór ze strony społeczeństwa. Można wymienić sporo zasług obecnego prezesa, ale można też do wielu obszarów mieć zastrzeżenia. I to poważne, nie jakby chcieli jego stronnicy, w klimacie partyjnej samokrytyki: "Robimy dobrze, ale moglibyśmy więcej".

Oczywiście można stworzyć dłuższą listę zasług oraz niedociągnięć, ale skoncentrowaliśmy się na podstawowych naszym zdaniem zagadnieniach.

Oto nasze oceny:

Marketing - 6

PZPN wykorzystał idealnie koniunkturę. Dziś gadżety z logo reprezentacji można spotkać wszędzie, a rodzice mogą kupić dzieciom nawet bloki rysunkowe z piłkarzami. Proste? Tak, nawet bardzo, ale przez lata ta sfera była bardzo źle zorganizowana.

ZOBACZ WIDEO Słynni sportowcy na zdjęciach z dzieciństwa. Rozpoznasz ich?

Ekonomia - 6

Pakiety sponsorskie są wyprzedane na pniu, a majątek związku zwiększył się wielokrotnie. Jeśli chodzi o zarabianie pieniędzy, Boniek wie, jakimi ludźmi się otoczyć.

Przysposobienie medialne i public relations - 4

Bardzo dobrym pomysłem był kanał "Łączy nas piłka", który m.in. pokazuje codzienne życie kadry. Autorzy nie silą się na poważne dziennikarstwo, ale prostymi środkami pokazują, jak najpopularniejsza polska drużyna funkcjonuje od środka. Przy okazji PZPN dobrze dogaduje się z częścią środowisk dziennikarskich, niektórych wręcz od siebie uzależnił. Dlaczego więc ledwie średnia ocena? Bardzo wiele działań było nieetycznych, tak jak choćby głośna nagonka na Roberta Lewandowskiego w sprawie reklamy firmy Orange. W skutek różnych nieetycznych działań szefa wydziału komunikacji, Janusza Basałaja, od związku odwróciła się spora część wcześniej przychylnych lub neutralnych mediów.

Kadra narodowa - 4+

Przez pryzmat kadry oceniany jest prezes - to podstawowa wada w odbiorze społecznym. Ale też trzeba pamiętać, że związek ma wpływ na wybór selekcjonera, zorganizowanie warunków do przygotowań. Za czasów Bońka drużyna narodowa osiągnęła najlepszy wynik od 1986 roku.

Organizacja imprez - 5

Za czasów Bońka załatwiono organizację finału Ligi Europy w Warszawie i Młodzieżowych Mistrzostw Europy 2017. To duże osiągnięcie. Poza tym trzeba mu przyznać, że odrestaurował Puchar Polski, ale oceny celującej nie będzie, bo niejasne układy z chuliganami doprowadziły do zasypania płyty stadionu narodowego racami.

Edukacja trenerów - 3-

Jak zapewniają szkoleniowcy, PZPN prowadzi świetne kursy szkoleniowe dla elit - zarówno seniorów jak i trenerów młodzieży. Tyle tylko, że największym problemem są kursy dla "dołów", czyli tak zwana praca u podstaw. I to jest bardzo zaniedbane. Od lat podnoszony jest problem niewystarczającej liczby licencjonowanych trenerów. Ekspresowe kursy są drogie i zwykle służą do zaliczenia. W masowej edukacji trenerów jesteśmy bardzo słabi.

Edukacja dzieci - 2

Jeden z najważniejszych "przedmiotów w szkole" i jedno z największych zaniedbań związku. Program, który stworzył PZPN za kadencji Bońka, czyli Akademia Młodych Orłów, jest głównie programem marketingowym. Nie spełnia nawet promila zapotrzebowania społecznego. W Polsce po prostu mało dzieci gra w piłkę. Podobnie Narodowy Model Gry, który miał być przełomem, a stał się kolejną książką. Również przepisy związane z wynagradzaniem klubów nie sprzyjają szkoleniu.
Dwójka na zachętę, bo PZPN stworzył siatkę skautów wyszukujących talenty (to już postęp), ale też AMO i NMG są jakimiś punktami wyjścia na kolejne lata. Można je dobrze rozwinąć. Kolejny flagowy okręt PZPN, czyli Pro Junior System, nie ma wiele wspólnego ze szkoleniem i podnoszeniem poziomu. To tylko rozdawanie pieniędzy.

Etyka - 1

Stary temat, ale wciąż aktualny. Reklamowanie bukmachera nie przystoi komuś takiemu jak prezes PZPN, tak samo jak księdzu z małej parafii nie przystoi reklamowanie lokalnej speluny. Hazard to jedno z najcięższych uzależnień. A dodatkowo mówimy o firmie bukmacherskiej, która nie działa legalnie w Polsce. A więc prezes największego związku i jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w Polsce namawia do łamania obowiązującego prawa.

Średnia ocen: 3,87

Źródło artykułu: