Radoslav Latal odniósł się w ten sposób do krytyki, która spada na niecieczan za sposób gry. Trener Czesław Michniewicz - zgodnie ze starą piłkarską prawdą - buduje zespół od tyłu, więc na razie Słonie skupiają się przede wszystkim na grze obronnej.
- Ta drużyna ma sporą jakość i aktualnie dobrze się prezentuje. Chciałbym być krytykowany i mieć tyle punktów co oni. Obojętnie jak się gra - ważne, by wygrywać - przypomina Czech.
- W Gdańsku dobrze się prezentowaliśmy, ale wróciliśmy bez punktów - przypomina Latal, którego Piast uległ liderowi 1:2. - Gramy u siebie, więc musimy zachować spokój. To będzie inny mecz niż ten w Gdańsku. Tam chcieliśmy się bronić i staraliśmy się grać na zero z tyłu. Mieliśmy wtedy jednak pewne problemy kadrowe i nie było trzech zawodników. Teraz wracają już do składu, więc liczymy na trzy punkty - dodaje Czech.
Lechia zdobyła zwycięską bramkę w końcówce spotkania, ale Latal twierdzi, że brak koncentracji w ostatnich minutach meczu to problem nie tylko jego zespołu, choć gliwiczanie tracili tak gole też w meczach z Ruchem Chorzów, Śląskiem Wrocław i Górnikiem Łęczna: - Piast nie jest w tym wyjątkiem. W całej lidze tak się dzieje. Wystarczy spojrzeć na ostatnią kolejkę: tak było w Warszawie i Płocku. Lotto Ekstraklasa jest bardzo wyrównana i zawsze trzeba walczyć do końcowego gwizdka.
ZOBACZ WIDEO Niedopuszczalne zachowanie kibica, rzucił butelką w stronę piłkarzy Barcelony [ZDJĘCIA ELEVEN]
Przed startem 14. kolejki Piast zajmuje 14. miejsce w tabeli, ale zwycięstwo z Bruk-Betem może wprowadzić wicemistrza Polski nawet na 8. miejsce.
- Tabela jest płaska i dzięki wygranej możemy znaleźć się w siódmym miejscu. Wiemy jednak, że nie będzie łatwo i nikt tych punktów nie da nam za darmo. Mam nadzieję, że piątkowy mecz zakończymy zwycięstwem. Gramy na własnym stadionie, a to właśnie tutaj mieliśmy punktować - kończy Latal.