Od ostatniego meczu z Augsburgiem - czyli od środy - Carlo Ancelotti dokonał aż siedmiu zmian w podstawowym składzie. Najważniejszą dla nas był oczywiście powrót Roberta Lewandowskiego, który wcześniej dostał okazję do odpoczynku.
Polski snajper swoją obecność zaznaczył bardzo szybko. Dobre padanie do niego wykonał - uwaga - Arjen Robben. Kapitan naszej kadry przyjął piłkę w kierunku bramki i lewą nogą wykończył akcję, dając Bayernowi prowadzenie. Przerwał tym samym serię pięciu ligowych spotkań bez gola.
Chwilę później Robben znów zauważył króla strzelców Bundesligi. Tym razem nasz rodak chciał zachować się po koleżeńsku i zagrywał Douglasowi Coscie. Futbolówkę zablokował obrońca gospodarzy, dzięki czemu trafiła ona kolejny raz pod nogi Lewandowskiego. Wtedy Polak błyskawicznie podał ją Robbenowi, a Holender zrobił użytek z tej "patelni".
Oczywiście to nie jedyna groźna akcja z udziałem Lewandowskiego. Mógł zdobyć gola głową, ale minimalnie chybił. Był także faulowany na polu karnym, co umknęło uwadze arbitra. Szkoda, bo pierwszy wyznaczonym do "11" piłkarzem Bayernu jest właśnie "Lewy".
ZOBACZ WIDEO Michał Listkiewicz: Boniek zrobi wszystko, by być dobrze zapamiętanym (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Po przerwie Robben znów zaliczył asystę przy bramce Roberta. Najskuteczniejszy gracz monachijczyków otrzymał świetne podanie tuż przed linię 16. metra, łatwo ograł obrońcę i bramkarza, a potem wpakował piłkę do siatki.
Nasz rodak w sobotę zasłużył na sporo pochwał. Rywale próbowali powstrzymać go wszelkimi dostępnymi sposobami, Dirk Schuster zorganizował linię obrony momentami zbudowaną z sześciu graczy. Zapowiedział nawet wyznaczenie "plastra", który pilnowałby Polaka. Jak widać - wszystko zbytecznie. Lewandowski zakończył spotkanie z dwoma golami oraz asystą. Tak rewelacyjny wynik sprawia, że ma on na koncie siedem bramek. Jedną więcej zdobył Anthony Modeste (1.FC Koeln).
Honorowego gola dla gospodarzy strzelił Ja-Cheol Koo. Koreańczyk trafił w prostej sytuacji, którą obrońcy mistrza Niemiec sprokurowali sami. Nie potrafili skutecznie wybić piłki ze strefy defensywnej. Tak trafiła ona pod nogi Daniela Baiera. Pomocnik FCA dojrzał lepiej ustawionego partnera i to zaowocowało bramką.
W drugiej połowie podopieczni Schustera mieli nieco więcej z gry. Wynika to przede wszystkim z podejścia Bayernu. Lider Bundesligi, kiedy już zapewni sobie zwycięstwo, zaczyna zwalniać tempo.
FC Augsburg - Bayern Monachium 1:3 (0:2)
0:1 - Robert Lewandowski 19'
0:2 - Arjen Robben 21'
0:3 - Robert Lewandowski 49'
1:3 - Ja-Cheol Koo 67'
Składy:
FC Augsburg: Marwin Hitz - Paul Verhaegh, Christoph Janker, Martin Hinteregger, Kostantinos Stafylidis - Gojko Kacar (82' Jan Moravek), Daniel Baier - Ja-Cheol Koo, Halil Altintop (65' Georg Teigl), Jonathan Schmid (55' Philipp Max) - Dong-Won Ji
Bayern Monachium: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Jerome Boateng (62' Holger Badstuber), Javi Martinez (29' Mats Hummels), David Alaba - Xabi Alonso - Thiago Alcantara, Arturo Vidal - Arjen Robben (76' Joshua Kimmich), Douglas Costa - Robert Lewandowski
Żółte kartki: Koo 35', Teigl 75' (FC Augsburg)
Sędziował: Christian Dingert
Widzów: 30660.
Mistrz kontra wicemistrz! W tę sobotę o 20:40 wielki Juventus FC podejmuje SSC Napoli Piotra Zielińskiego. Oglądaj NA ŻYWO w kanale Eleven na elevensports.pl lub u największych operatorów – takich jak Cyfrowy Polsat, nc+, UPC, Vectra, Multimedia, INEA czy TOYA.