Przemysław Pitry: Mogło być zupełnie inaczej
Zanim minęło pół godziny gry, Górnik Łęczna przegrywał 0:3 ze Śląskiem Wrocław i już nie zdołał podnieść się z kolan. - Graliśmy do końca - ocenia Przemysław Pitry.
Doświadczony napastnik był bardzo aktywny, ale zmarnował kilka okazji do strzelenia bramki. Wciąż pozostaje więc bez gola w tym sezonie Lotto Ekstraklasy. - Po prostu Śląsk trzy razy strzelił na bramkę i trzy razy trafił. Nam się to nie udało, a mieliśmy również swoje okazje po stałych fragmentach gry. Bramkarz po raz kolejny uratował drużynę przeciwną od utraty bramki - przyznaje 35-letni piłkarz.
Górnik po raz trzeci z rzędu nie potrafił zwyciężyć na Arenie Lublin. Na gospodarzach srodze zemściły się błędy w defensywie. Zielono-czarni chcą wyciągnąć wnioski z sobotniej porażki. - Od niedzieli trzeba zacząć myśleć o najbliższym meczu wyjazdowym i zrobić wszystko, żeby nie powtórzyła się sytuacja z meczu ze Śląskiem, kiedy zbyt szybko straciliśmy dużą ilość goli - kończy Pitry.
ZOBACZ WIDEO Marek Koźmiński: Wciąż musimy gonić Europę i świat (źródło TVP)