- Przyjechaliśmy tu bez żadnej nadziei. Raczej myśleliśmy, że zwiedzimy kraj i będziemy dopingować, nawet jeśli miałoby to być z hotelu. Klub zachował się jednak wobec nas kapitalnie - powiedział cytowany przez dziennik "ABC" Gerardo Tocino ze stowarzyszenia "La Gran Familia". Z tego stowarzyszenia na trybuny wejdzie 38 osób.
Będzie ich jednak więcej, bo zrobił ukłon również w stronę innych grup kibicowskich. We wtorek wieczorem władze hiszpańskiego klubu spotkały się z i wówczas zadecydowano, że Real będzie mógł wprowadzić fanów na trybuny.
- W puli są bilety dla gości Realu Madryt, tak zwanej pierwszej kategorii. I bilety dla UEFA. Nie są to więc wejściówki dystrybuowane przez nas. My możemy na ten mecz wprowadzić 75-osobową delegację, ale w tym są piłkarze i sztab. I de facto zostaje nam mniej więcej czterdzieści osób - mówi WP SportoweFakty Seweryn Dmowski, doradca zarządu Legii ds. komunikacji.
Gościom przysługuje około 200 wejściówek na trybuny VIP. I właśnie ich część "Królewscy" rozdysponują wśród kibicowskich grup. Kibice z Madrytu mają się jednak z tłumu nie wyróżniać, nie zakładać koszulek.
Fani Legii Warszawa najprawdopodobniej będą dopingować drużynę spod stadionu.
Obiekt jest zamknięty dla publiczności po burdach, jakie miały miejsce w trakcie pierwszego meczu Legii w Lidze Mistrzów - z Borussią Dortmund.
Zinedine Zidane: Szanujemy Legię. To niebezpieczna drużyna (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Ukochaanaaa Leegiaaa !!! :)