- W tej chwili nie podpalam się na kadrę. Niech sobie Leo dorobi jeszcze do końca kontraktu. Niech wygra te dwa najbliższe mecze. Muszę kalkulować, jak wygrać wszystkie mecze do końca sezonu z Lechem Poznań - mówi Dziennikowi trener poznańskiego Lecha Franciszek Smuda.
Smuda od dawna jest przymierzany na to stanowisko. Zwłaszcza w ostatnim czasie gdy prowadzi Lech Poznań. Z zespołem z Wielkopolski zaliczył udany występ w Pucharze UEFA oraz jest liderem ekstraklasy. Plotki dotyczące ewentualnego objęcia posady przez trenera poznaniaków, nasiliły się w ostatnim okresie, gdy głośno jest o chęci pozbycia się Leo Beenhakkera przez działaczy PZPN. Sam trener nie ukrywa, że poprowadzenie kadry jest jego marzeniem, lecz póki co skupia się na pracy w Poznaniu.
- Praca z kadrą i drużyną Bundesligi to są moje dwa niespełnione marzenia. Gdybym teraz miał odchodzić z Lecha do jakiegoś innego polskiego klubu, to byłoby bez sensu. Od zera człowiek tu zaczynał w tym Poznaniu, aż powstał jakiś zespolik, którym można się pochwalić. O ile zarząd będzie chciał budować jeszcze silniejszego Lecha, to chciałbym go dalej pociągnąć - podsumowuje Smuda.