W sobotę Adam Frączczak był bohaterem nie tylko dzięki strzelonemu golowi. Przed podejściem do rzutu karnego podniósł z murawy wafelek, po czym go zjadł. - To był Knoppers - zaśmiał się piłkarz Pogoni Szczecin. - To była śmieszna sytuacja. Ktoś z trybun rzucił Knoppersa. Ugryzłem sobie dwa razy, odrzuciłem, podziękowałem. Było dosyć śmiesznie, bo nie mogłem go zmielić. Miałem sucho w ustach i dopiero jak dobiegłem do środka boiska, jak Lechia wznawiała grę, wyplułem resztkę. Podczas meczu chce się pić, a wafelek z piachem wzmaga pragnienie - dodał.
Mimo asysty piasku, wafelek smakował zdobywcy gola. - Oczywiście, był smaczny. Trochę zgrzytały mi zęby. Chyba muszę częściej nosić wafelki, by móc je zjeść przed wykonywaniem karnych. Szkoda że nie pomyślałem, bo pod bramką leżały butelki. Mogłem się napić i łatwiej by mi było połknąć wafelka. Muszę się zastanowić, czy nie zacząć rozprowadzać ich na zachodniopomorskie. Może dostanę jakąś zniżkę - kontynuował piłkarz, ochrzczony w mediach społecznościowych "Frączczersem".
Sam rzut karny był kontrowersyjny. Piotr Nowak wyraźnie podkreślał to podczas konferencji prasowej. - Nie widziałem tego w powtórce. Mario Maloca trafił bodajże kolanem w moją lewą nogę i odczuwałem ból nawet w drugiej połowie, bo kopnął mnie w ścięgno - zauważył bohater szczecińskiego klubu.
Pogoń Szczecin zdobyła punkt z liderem Lotto Ekstraklasy. - To był mecz na remis. Z przebiegu gry Lechia dłużej trzymała piłkę, ale i my mieliśmy swoje sytuacje. Zawsze przyjeżdżamy po trzy, ale remis na boisku lidera pokazuje, że jest się z czego cieszyć - powiedział Adam Frączczak.
Seria meczów Pogoni bez porażki trwa. - Na pewno dobrze jest nie przegrać przed zgrupowaniem kadry, kiedy są ciężkie dwa tygodnie. Możemy spokojnie pracować i przygotowywać się do kolejnych spotkań - ocenił piłkarz.
ZOBACZ WIDEO Jacek Magiera: nie boję się o motywację moich zawodników (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}