Premiership: Boją się Chelsea, zostaną wprowadzone telewizyjne powtórki?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Guus Hiddink jest kolejną osobą, która wypowiedziała się za wprowadzeniem telewizyjnych powtórek. Holender odniósł się tym samym do nieuznanej bramki Didiera Drogby we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów. Tymczasem zawodnik Chelsea Londyn Frank Lampard uważa, że drużyny z Europy nie chcą trafić na The Blues w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Natomiast w Newcastle bardzo cieszą się, iż do zdrowia wrócił Michael Owen i pomoże Srokom w walce o utrzymanie w Premiership.

W tym artykule dowiesz się o:

Frank Lampard: Nikt nie chce grać z Chelsea

Chelsea Londyn zremisowała z Juventusem Turyn w rewanżowym spotkaniu Ligi Mistrzów i awansowała do ćwierćfinałów. Zdaniem Franka Lamparda, pomocnika The Blues, żadna drużyna z Europy nie chce mierzyć się z Chelsea.

Reprezentant Anglii uważa, że The Blues są w wyśmienitej dyspozycji i pozwoli ona na wygranie kolejnych meczów. To dlatego nikt nie chce grać z Chelsea, bo zdaniem Lamparda będzie skazany na porażkę.

Hiddink za wprowadzeniem powtórek

Menedżer Chelsea Londyn Guus Hiddink wypowiedział się za wprowadzeniem powtórek telewizyjnych dla sędziów. Holender odniósł się tym samym do sytuacji, w której Didier Drogba zdobył bramkę w meczu z Juventusem Turyn, ale nie została uznana.

Miało to miejsce w pierwszej połowie, gdy napastnik The Blues uderzył futbolówkę z rzutu wolnego. Wydaje się, że Buffon wybił ją już za linii bramkowej. - Myślę, iż nadszedł czas, aby wdrożyć to. Technologia powinna musi być używana. Nie powinno być dyskusji tylko, albo tak, albo nie - powiedział Daily Mail szkoleniowiec Chelsea.

Allardyce obawia się o kondycję piłkarzy

Menedżer Blackburn Rovers Sam Allardyce martwi się tym, że wielu jego piłkarzy jest w kiepskiej kondycji. Za przykład wskazuje Benny'ego McCarthy'ego. Były zawodnik FC Porto jest źle przygotowany do sezonu.

Allardyce przyznał nawet, że McCarthy musi wspiąć się na wyższy poziom przygotowania fizycznego, jeśli chce z powodzeniem grać przez resztą część kariery. - Trzeba kontrolować jedzenie jakie jedzą piłkarze i kiedy to robią. Muszą być bardziej umięśnieni. Ludzie patrzą na nich i myślą, że mają nadwagę, ale to nieprawda - powiedział Allardyce.

Owen pomoże utrzymać Newcastle w Premiership?

Chrisa Hughtona niezmiernie cieszy fakt, że do drużyny Newcastle United wraca Michael Owen. Napastnik reprezentacji Anglii przez ostatnie tygodnie zmagał się z kontuzją, ale na szczęście Srok jest już gotowy do gry.

Owen nie grał od 28 stycznia. Od tamtego czasu Newcastle wygrało zaledwie jeden mecz na pięć możliwych. Ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Chris Hughton, który jest tymczasowym szkoleniowcem Srok, wierzy, że powrót do gry Owena pozytywnie odbije się na wynikach zespołu.

Gordon sfrustrowany swoją sytuacją

Dziewięć milionów funtów kosztował Sunderland Craig Gordon. Jednak Szkot stracił w ostatnich miesiącach miejsce w podstawowym składzie Czarnych Kotów na rzecz Martona Fulopa.

Gordon stracił miejsce na rzecz Fulopa, gdy doznał kontuzji. Ale gdy wrócił do zdrowia, to go nie odzyskał. - Kiedy zagrałem przeciwko Blackburn, to myślałem, że wrócę do składu, ale tak się nie stało. Musiałem poprosić o grę w rezerwach, aby być cały czas w meczowym rytmie. Zagrałem po raz pierwszy w meczu rezerw od momentu skończenia 18 czy 19 lat, czyli gdzieś siedem lat byłem podstawowym bramkarzem pierwszego zespołu. Wiem co czuł Marton wcześniej. Nie jest to miłe. Jestem sfrustrowany - powiedział Gordon.

Fulham musi zainwestować w nowych piłkarzy

Roy Hodgson, menedżer Fulham Londyn, uważa, że latem The Cottagers muszą wzmocnić swój skład. Były selekcjoner reprezentacji Finlandii jest zdania, iż nie powinny to być drobne pieniądze, lecz duże transfery.

- Jeśli chcemy zrobić kolejny krok, to niezbędne są transfery - przyznał Hodgson. W styczniu Fulham straciło swoją gwiazdę Jimmy'ego Bullarda, który za pięć milionów funtów odszedł do Hull City. Latem pieniądze te mają być zainwestowane w innych piłkarzy.

Peter Crouch: Dobro drużyny najważniejsze

Nie wiedzie się w ostatnich meczach Peterowi Crouchowi. Napastnik Portsmouth zdobył ostatnią ligową bramkę 20 grudnia. Już od blisko czterech miesięcy nie może pokonać bramkarza rywali. Jednak reprezentant Anglii uważa, iż nie musi w tym sezonie trafić do siatki rywali, o ile zapewni to The Pompey utrzymanie.

Portsmouth po słabym środku sezonu spadło na siedemnaste miejsce. Ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Forma The Pompey nie jest najlepsza. Jeśli Crouch przełamałby się, to zwiększyłoby szansę tego zespołu na pozostanie w lidze.

Gretar Steinsson: Podładowaliśmy akumulatory

Blisko dwa tygodnie przerwy mieli zawodnicy Boltonu Wanderers. Nie grali bowiem w ostatni weekend meczu, ponieważ odpadli z rywalizacji o Puchar Anglii. Gretar Steinsson, obrońca Kłusaków, uważa, że czas ten pomógł mu i jego kolegom w naładowaniu akumulatorów.

- Nie ma w sezonie dużo przerw, więc była to szansa na regeneracje sił przed ostatnimi miesiącami. Piłkarze są już gotowi do gry. W listopadzie mieliśmy dobrą passę. W grudniu i styczniu mieliśmy trudne mecze. Same pojedynki z czołowymi drużynami. Nie zdobyliśmy tylu punktów, ile chcielibyśmy - przyznał defensor Boltonu. Kłusaki zajmują w Premiership jedenaste miejsce.

Źródło artykułu: