Piotr Rzepka: Po przerwie chce się jak najszybciej zagrać i wypaść jak najlepiej

Sobotni mecz będzie dla Piotra Rzepki debiutem na ławce trenerskiej Odry Opole. Przy okazji pokaże też, na co stać nowy zespół niebiesko-czerwonych, który zimą przeszedł olbrzymie przeobrażenie, a jego skład zmieniał się do samego końca okienka transferowego. - Praktycznie Odra z nazwy będzie tym samym klubem, ale personalnie już zupełnie innym - zapowiada w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl nowy opiekun zespołu z ulicy Oleskiej.

W tym artykule dowiesz się o:

- Średnia wieku strasznie się obniżyła - stwierdza trener Rzepka i dodaje: - Na boisku będzie niewielu zawodników, którzy występowali jesienią i to tworzy też dodatkowe znaki zapytania, ale ich w piłce zawsze jest sporo, a najważniejsze jest to, co będzie po ostatnim gwizdu sędziego.

Zimą kadra Odry rzeczywiście zmieniła się diametralnie. Odeszła m.in. większość piłkarzy grających do tej pory w wyjściowej jedenastce. Co chwilę ze składu wypadał jeden z piłkarzy, który wybierał stabilizację finansową, a o pozyskanie nowych było niezmiernie trudno z powodu olbrzymiej dziury w klubowym budżecie. Z tego samego powodu odwołano również wyjazd na planowany obóz treningowy w górach. - Od początku mojego pobytu tutaj szykujemy się jak możemy, ale wszystkie słowa czy deklaracje zweryfikuje boisko - opisuje stan przygotowania zespołu przed pierwszym meczem opiekun Odry. - Obojętne więc co bym nie powiedział, to dopiero po ostatnim gwizdku sędziego będziemy mogli ocenić jak się przygotowaliśmy - zaznacza jednocześnie.

Zasmucające dla piłkarzy i sztabu szkoleniowego może być natomiast podejście części kibiców. Na oficjalnej stronie klubu pojawiła się bowiem ankieta z pytaniem: "Kim będzie w rundzie wiosennej Odra?". Najpopularniejszą odpowiedzią jest jak na razie: "czerwoną latarnią". - Wiadomo, że z piłką łączą się emocje, a my - niejako będąc na pierwszej linii - będziemy na nie szczególnie narażeni, ale to nie może przeszkodzić nam w spokojnej pracy - komentuje wyniki Piotr Rzepka, dodając przy tym: - Po każdym meczu musimy mieć świadomość i poczucie, że zrobiliśmy wszystko, co było możliwe i możemy spokojnie spojrzeć w lustro. Jeżeli uda nam się to osiągnąć to myślę, że nie powinno być źle. Wiadomo, że po tak długiej przerwie chce się jak najszybciej zagrać i wypaść jak najlepiej.

W Opolu może powiać jednak optymizmem, jeżeli zespół zdobędzie trzy punkty w pojedynku z rywalem, który zimą też przechodził przez finansowe tarapaty, ale udało mu się ustabilizować sytuację. Sobotnie spotkanie wydaje się jednym z najważniejszych dla Odry w najbliższej rundzie. Inaczej patrzy na to Piotr Rzepka. - Dla nas wszystkie mecze będą najważniejsze, szczególnie, że nie mamy tych czterech punktów, a z nimi byłoby już 21 oczek. Wszystkie będą jak o życie - stwierdza.

Być może swojemu nowemu klubowi w sobotę będzie mógł już pomóc Krystian Kalinowski, którego procedura rejestracyjna wydłuża się w czasie. - Jego sytuację dokładnie zna tylko dyrektor Wróblewski. Niby wszystkie formalności zostały dopełnione, ale na papierze ciągle tego nie mam - mówi szkoleniowiec niebiesko-czerwonych i nadmienia: - Traktuję go jednak jakby był zawodnikiem uprawnionym w stu procentach do grania. Jeżeli były zawodnik m.in. GKS-u Jastrzębie będzie mógł wystąpić, to niemal na pewno zobaczymy go w wyjściowym składzie na lewej obronie.

Poza tym jednym znakiem zapytania, inni piłkarze będą do dyspozycji Piotra Rzepki. - Problemów zdrowotnych już ubywa, chociaż były te drobne jak zakażenie górnych dróg oddechowych. Trochę chłopcy chorowali, ale w tym okresie wielu ludzi przechodzi takie infekcje - deklaruje.

Źródło artykułu: