Jarosław Fojut: Mieliśmy swój plan, ale go nie zrealizowaliśmy

PAP/EPA / PAP/Marcin Bielecki / Benco Mervo (po lewej) i Jarosław Fojut (po prawej)
PAP/EPA / PAP/Marcin Bielecki / Benco Mervo (po lewej) i Jarosław Fojut (po prawej)

Nie udało się drużynie ze Szczecina przedłużyć serii meczów bez porażki. Portowcy nie sprostali Koronie Kielce (1:4). - Taki rezultat jest wynikiem wielu rzeczy, nie tylko skuteczności - komentował Jarosław Fojut.

Po raz ostatni Portowcy wygrali na Kolporter Arenie w sezonie 2005/06 i na przełamanie przyjdzie im jeszcze trochę poczekać. - Taki rezultat jest wynikiem wielu rzeczy, nie tylko skuteczności. Korona miała dobry plan i zawodnicy go wykonali. My też mieliśmy swój, ale go nie wykonaliśmy - powiedział po dotkliwej porażce Jarosław Fojut.

Gospodarze od samego początku mocno ruszyli na rywala. Piłkarz Pogoni nie był tym jednak zaskoczony. - Obojętne czy to za trenera Bartoszka czy wcześniej, w Kielcach zawsze była taka gra i czasami ona wychodziła, a czasami nie. Zawsze jest tutaj wysoki o agresywny atak Korony, bylibyśmy głupcami, gdybyśmy nie zdawali sobie z tego sprawy.

Przed tygodnie to podopieczni Kazimierza Moskala mieli swój dzień, gdy zaaplikowali Wiśle Kraków sześć goli. Tym razem ekipie ze Szczecina niewiele wychodziło. - Oczywiście jeśli chodzi o nasze sytuacje bramkowe to mogliśmy je wykorzystać i byłby remis 4:4, albo i 8:4 dla jednej bądź drugiej drużyny. Piłka nie jest taka łatwa, że chodzi tu tylko i wyłącznie o skuteczność. Aczkolwiek przy większym szczęściu ten wynik mógł być inny. Korona nas w pewnym sensie, nie chciałbym powiedzieć sprowadziła na ziemię, bo cały czas twardo stąpaliśmy po niej, ale na pewno pokazała, że nie jest łatwo w żadnym meczu i nieważne z kim gramy i gdzie - stwierdził.

Już we wtorek Dumę Pomorza czeka kolejny mecz. Rewanżowe starcie z Puszczą Niepołomice, którego stawką będzie półfinał Pucharu Polski. - Szybko zapominamy o tym meczu. Oczywiście analiza będzie, ale we wtorek mamy teraz najważniejsze spotkanie.

ZOBACZ WIDEO Borussia - Legia. Bartosz Bereszyński: Zwariowany mecz

Komentarze (0)