- Myślę, że każdy z nas wychodząc na to spotkanie był przekonany już w tunelu, że ten mecz wygramy. Jest w nas duża motywacja, duża pewność siebie. Znamy swoje umiejętności, wiemy na co nas stać. Wszystko zależy od nas. Jeżeli będziemy wychodzić na każde spotkanie tak jak na to - zdeterminowani, zmotywowani, konsekwentnie dążący do celu, to będziemy wygrywać z każdym - mówił po meczu ze Śląskiem Wrocław Bartosz Bereszyński.
Takiego początku tego spotkania nikt się nie spodziewał. Legia Warszawa już po siedmiu minutach prowadziła 3:0, a ostatecznie zwyciężyła 4:0.
- Dawno nie było tak, że strzeliliśmy bramkę gdzieś na początku meczu i mieliśmy ułożone spotkanie. Tego nam brakowało. Fajnie, że teraz udało się to zrealizować z taką delikatną nawiązką, bo chyba nikt się nie spodziewał, że będziemy wygrywać 3:0 po siedmiu minutach. Fajnie, że tak się udało. Potem troszeczkę delikatne rozkojarzenie, bo Śląsk próbował stwarzać sobie sytuacje. My mu w tym troszeczkę pomagaliśmy natomiast cieszy to, że wygraliśmy 4:0, zagraliśmy na zero z tyłu. Cała gra defensywna zespołu była dobra. Co do ofensywnej, widać było po wyniku - powiedział obrońca.
Warto także zaznaczyć, że mistrzowie Polski utrzymują skuteczność. Cztery bramki w Dortmundzie, cztery we Wrocławiu, a jeszcze w 16. kolejce Lotto Ekstraklasy drużyna ze stolicy wygrała 4:1 z Jagiellonią Białystok. - Cieszy to, że w końcu też na zero z tyłu, bo tego też nam brakowało i nie ma co ukrywać - te ostatnie wyjazdowe mecze robią wrażenie, bo tych bramek strzelamy dużo - podsumował Bartosz Bereszyński.
ZOBACZ WIDEO Cavani bohaterem, połówka Rybusa, epizod Krychowiaka - skrót meczu Lyon - PSG [ZDJĘCIA ELEVEN]