Prezes Cracovii ostro menedżerach. "Robią piłkarzom wodę z mózgu"

Janusz Filipiak zapowiada, że przed rundą wiosenną z Cracovii nie odejdzie żaden ważny zawodnik. - Nieskromnie powiem, że nam pieniądze z transferów nie są w tej chwili potrzebne - mówi prezes krakowskiego klubu.

W dwóch ostatnich oknach transferowych zespół Jacka Zielińskiego opuściło dwóch ważnych zawodników. Przed rundą wiosenną poprzedniego sezonu Deniss Rakels odszedł do Reading FC, a w sierpniu do Leicester City przeniósł się Bartosz Kapustka.

Obu zawodnikom wyjazd do Anglii się nie udał. Rozwój pierwszego zahamowały kontuzje. Od lutego doznał już dwóch poważnych urazów, przez które pauzował łącznie przez kilka miesięcy. Z kolei Kapustka nie zadebiutował jeszcze w barwach mistrza Anglii, a to spowodowało, że spadły jego notowania u selekcjonera reprezentacji Polski, Adama Nawałki.

Pasy zarobiły na tych transferach ok. 3 mln euro, ale do dziś nie udało im się pozyskać godnych następców Rakelsa i Kapustki. Dlatego mądrzejszy o te doświadczenia Janusz Filipiak zapowiada, że do rundy wiosennej Cracovia ma przystąpić bez osłabień. Prezes Pasów twierdzi, że jego klub nie potrzebuje zysku ze sprzedaży zawodników i w swoim stylu atakuje agentów piłkarzy.

- Tych lepszych piłkarzy menedżerowie zawsze kuszą przejściem do lig zagranicznych, ale zawodnicy muszą zrozumieć, że tu jest ich kariera. Przedłużyliśmy kontrakty z najlepszymi zawodnikami i dostali komunikat, że trudno im będzie odejść, bo chcemy grać o wyższe cele - mówi Filipiak.

- Menedżerowie robią piłkarzom wodę z mózgu. Agenci zarabiają, kiedy zawodnicy zmieniają klub, bo wtedy dostają prowizję, więc chcieliby, żeby piłkarze zmieniali kluby co rundę - dodaje właściciel Cracovii.

Zainteresowanie zagranicznych klubów wzbudzają między innymi Damian Dąbrowski i Paweł Jaroszyński.

- Stanowisko klubu jest jednoznaczne: nie chcemy puszczać najlepszych piłkarzy. Nieskromnie powiem, że nam pieniądze z transferów nie są w tej chwili potrzebne. Odtworzenie na przykład takiego zawodnika jak Damian Dąbrowski będzie droższe niż kwota, jaką za niego dostaniemy - tłumaczy prezes Cracovii.

Filipiak jest jednym z najbogatszych Polaków. Majątek twórcy informatycznej firmy Comarch szacuje się na 371 mln zł. Właścicielem krakowskiego klubu jest od 2003 roku, a rok później został jego prezesem.

ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papież

Komentarze (4)
avatar
wisus54
20.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dziwne stanowisko pieniądz robi się przez jego obrót, pieniądzem są zawodnicy skoro takie jest stanowisko prezesa nie wróży to nic dobrego dla klubu. 
avatar
Asser
20.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
A kto powiedział że bogaty to mądry?