Janusz Filipiak zapowiada transferową ofensywę
- Chcemy grać o wyższe cele i dlatego budujemy nową drużynę - mówi prezes Cracovii, Janusz Filipiak. Właściciel krakowskiego klubu zamierza głębiej sięgnąć do kieszeni w zimowym oknie transferowym.
Prezes Janusz Filipiak zapowiedział, że Jacek Zieliński może spać spokojnie, ponieważ nadal będzie szkoleniowcem Pasów. Mało tego, właściciel krakowskiego klubu zamierza pomóc trenerowi w pracy poprzez wzmocnienie składu.
- Chcemy grać o wyższe cele i dlatego budujemy nową drużynę. Trener chce głównie zawodników z ligi polskiej i Polaków. Prowadzimy rozmowy, a niektóre z nich przeciekły do mediów. Chcemy złożyć ofertę większej liczbie zawodników - mówi Filipiak. Wspomniane "przecieki" to m.in. Kamil Mazek z Ruchu Chorzów i Gerard Badia z Piasta Gliwice.
Dawniej Filipiak narzekał, że pozyskanie zawodnika z innego klubu ekstraklasy jest trudne do przeprowadzenia, ale teraz jest pewny swojej pozycji na rynku: - Za chwilę Cracovia będzie jedynym poza Legią klubem, który płaci kontrakty. Mamy też dobrą historię transferów - jesteśmy klubem, w którym można dobrze zarobić w Polsce i z którego można trafić do dobrego klubu poza Polską.
ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papieżW letnim oknie transferowym Cracovia sprowadziła aż 10 zawodników, ale tylko Piotr Malarczyk, Tomasz Brzyski, Mateusz Szczepaniak i Krzysztof Piątek grali regularnie. Pozostali, w tym obcokrajowcy, mocno zawiedli.
- Kilku zawodników opuści klub i weźmiemy na ich miejsce nowych. Nie jest powiedziane, że wszyscy zaskoczą, ale nie widzę w tym nic złego. Ściągając zawodników z zagranicy, oglądamy ich w ich środowisku. Liga polska poszła w górę, gra jest na wyższym poziomie niż kiedyś i trudno oczekiwać, że każdy się sprawdzi - tłumaczy Filipiak.