Ten zdaniem gazety może wrócić do ligi belgijskiej gdzie ma dobrą opinię. Przypomnijmy, że Legia Warszawa ściągnęła go latem właśnie z Belgii, konkretnie z klubu Waasland-Beveren. Reprezentant Martyniki kosztował pół miliona euro.
I dopóki na Łazienkowskiej pracował Besnik Hasi, to Steeven Langil grał w miarę regularnie. Jeszcze w pierwszym meczu pod wodzą Jacka Magiery ze Sportingiem Lizbona wyszedł w podstawowym składzie, ale szybko został zmieniony. To był jego ostatni występ. Potem już się tylko pogrążał. Robił sobie zdjęcia na imprezach, na przykład paląc sziszę i je upubliczniał. Jedno ostrzeżenie niczego go nie nauczyło, sytuacje się powtarzały. Wiadomo było, że na Łazienkowskiej nie ma już czego szukać.
Choć ostatnie zdjęcie, jakie umieścił na Instagramie było już bardzo wymowne.
Legia chciałaby za niego ponoć pół miliona euro. W jej barwach 28-latek rozegrał dwanaście meczów. Strzelił jednego gola.
ZOBACZ WIDEO Pierwszy etap i pierwsze dramaty. Niektórzy już poza trasą Dakaru (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}