Kołtoń: Jędrzejczyk zarobi 800 tysięcy euro rocznie

Newspix / Łukasz Grochala/Cyfrasport / Na zdjęciu: Artur Jędrzejczyk
Newspix / Łukasz Grochala/Cyfrasport / Na zdjęciu: Artur Jędrzejczyk

Podpisując kontrakt z Legią Warszawa Artur Jędrzejczyk został najlepiej opłacanym piłkarzem w historii Ekstraklasy - podaje dziennikarz Polsatu Sport Roman Kołtoń. Według jego informacji Jędrzejczyk będzie zarabiał 800 tysięcy euro rocznie.

Przed tygodniem doświadczony obrońca podpisał z Legią czteroletnią umowę. Transfer piłkarza z rosyjskiego FK Krasnodar kosztował stołeczny klub około miliona euro.

Ta kwota, choć jak na polskie warunki wciąż imponująca, nie robi jednak takiego wrażenia, jak wysokość kontraktu Jędrzejczyka. Zdaniem Romana Kołtonia roczne zarobki 28-krotnego reprezentanta Polski wyniosą aż 800 tysięcy euro. Do tego dochodzą jeszcze premie i bonusy.

Takiej pensji nie otrzymywał jeszcze żaden piłkarz w historii Ekstraklasy. Dotychczas numerem 1 był inny gracz Legii, Vadis Odjidja-Ofoe, który według "Przeglądu Sportowego" może liczyć na 600 tysięcy rocznie.

Artur Jędrzejczyk zawodnikiem Legii został po raz trzeci. Po raz pierwszy trafił do niej w 2006 roku. W 2013 roku przeniósł się Krasnodaru. Po dwóch i pół roku gry w Rosji powrócił na Łazienkowską, gdzie w ramach wypożyczenia występował w rundzie wiosennej sezonu 2015/2016, walnie przyczyniając się do zdobycia mistrzostwa oraz Pucharu Polski przez Legię. Do tej pory zagrał w stołecznym klubie w 125 meczach.

ZOBACZ WIDEO Igor Lewczuk nie ustrzegł się błędu - skrót meczu Girondins Bordeaux - EA Guingamp [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (7)
RorikXXL
15.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Maładziec 
avatar
gmk38
15.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
gdzie tu sens? lepiej było zostawić perspektywnego Beresia ! 
avatar
bigel10
15.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
nie czytalem o nim, nie slyszalem, a zarabia wiecej od polskich mistrzow swiata z nie brudnych dyscyplin. 
avatar
Tabela Wszech Czasów
14.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po ostatnio nasilających się bredniach Kołtonia, prędzej uwierzę w informacje od baby z kiosku w Rawiczu, niż w bełkot tego fantasty.