Pep Guardiola odbija się od ściany. Po co był mu Manchester City?

East News / PAUL ELLIS/AFP
East News / PAUL ELLIS/AFP

Wzrok wbity w ziemię, na Goodison Park Everton prowadzi z Manchesterem City 2:0. O czym myśli Pep Guardiola? Wygląda jakby się poddał i najchętniej rzuciłby pracę z The Citizens. Pół godziny później upokorzony schodzi do szatni, a MC przegrywa 0:4.

Jeden z komentarzy, który można było przeczytać w internecie odnośnie wbitego wzroku Pepa Guardioli w ziemię: "Guardiola z pewnością teraz żałuje, że nie siedzi na niedzielnym obiadku, bo przecież w Niemczech trwa zimowa przerwa i Bayern gra dopiero za tydzień."

W Niemczech czy Hiszpanii był "wielkim trenerem". W Anglii przekonuje się na własnej skórze, że to specyficzna liga już nie tylko z samej nazwy. Tragizmowi tej sytuacji dodaje fakt, że obecnie Jose Mourinho walczy z Pepem Guardiolą o... piąte miejsce w tabeli. A przecież to szkoleniowcy, którzy zawsze bili się o najwyższe cele. W Hiszpanii prowadzili zażartą walkę o mistrzostwo kraju, a na Wyspach w swoich nowych zespołach przeżywają trudne chwile.

Z całą pewnością w Bayernie Monachium czy Barcelonie Guardiola miał do dyspozycji lepszych piłkarzy, a i przeciwnicy nie byli tak wymagający jak w Anglii. Tutaj sześć zespołów bije się o mistrzostwo. Trudno sobie wyobrazić coś takiego w Primera Division czy Bundeslidze.

Guardiola nigdy nie był w takiej sytuacji w swojej trenerskiej karierze. Defensywa The Citizens jest jak szwajcarski ser - dziurawa z kiepskim bramkarzem. Kupieni Claudio Bravo oraz John Stones to bardzo słabe ogniwa. Z drugiej strony trudno znaleźć jasną postać w obronie Manchesteru City, ale Stones i Bravo kosztowali w sumie 70 milionów funtów.

ZOBACZ WIDEO Sevilla - Real. Ronaldo rzucił piłką w rywala [ZDJĘCIA ELEVEN]

Kolejnym czynnikiem jest brak tożsamości z klubem. W Chelsea jest John Terry, w Man Utd Wayne Rooney, w Tottenhamie Harry Kane, a w Man City żaden tak naprawdę zawodnik nie identyfikuje się z kibicami. Był Joe Hart, ale jego pozbył się Pep Guardiola i można dzisiaj stwierdzić, że był to błąd hiszpańskiego trenera. Zespół Manchesteru City nie jest jednością i z piłkarzy często wychodzi frustracja. Sam Fernandinho dostał już trzy czerwone kartki, a Sergio Aguero pauzował w sumie w siedmiu spotkaniach.

Guardiola w Manchesterze City ma najgorszy współczynnik punktowy w swojej karierze - 1,97 punktu na jedno spotkanie, gdzie w Bayernie było to 2,41, a w Barcelonie 2,36. Przed nim trudny orzech do zgryzienia, ponieważ nie zapowiada się nagle, żeby sytuacja Man City poprawiła się w następnych tygodniach.

Komentarze (7)
avatar
Canarro
18.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jedni uważają, że Cruyff wymyślił Tiki-Take inni, że ją wymyślił tylko i wyłącznie Guardiola. Pewne jest to, że dopiero za czasów Guardioli Tiki-Taka tak bardzo się rozwinęła. Była to oczywiści Czytaj całość
avatar
Canarro
16.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Guardiola wymyślił w Barcelonie tiki-takę i inne zespoły dały się na to nabierać ale do czasu. Podawanki ja do ciebie ty do mnie nic nie dają, Szkoci wygrali z Barceloną robiąc dwie akcje i str Czytaj całość
avatar
Obiektywny91
16.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To może niech potwierdzi swoją KLASĘ prowadząc w Portugalii Benfice, we Francji PSG albo w Polsce Legię! Wielki trener, haha 
avatar
LEGION STAL
16.01.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Jezeli ktokolwiek zna sie na kopanej to wie , ze Guardiola nie jest w ogole wybitnym trenerem, jest wybitnym wydawaczem dziesiatkow milionow