Zdaje sobie sprawę, że zawiedliśmy - wypowiedzi po meczu GKP Gorzów Wlkp. - Dolcan Ząbki

Pojedynek beniaminków okazał się spotkaniem trzymającym w napięciu do samego końca. Mimo rozpaczliwych ataków GKP w końcówce spotkania, to perfekcyjnie przeprowadzona kontra pozwoliła piłkarza z Ząbek na wywiezienie trzech punktów z boiska rywala. Gorzowianie aby myśleć o utrzymaniu się w pierwszej lidze znacznie muszą poprawić swoją skuteczność.

Mieczysław Broniszewski (trener GKP): Zdaje sobie sprawę, że zawiedliśmy. Zespół grał różnymi fazami, momentami dobrze, a momentami bardzo słabo. Rozkręcał się bardzo długo po tej kuriozalnej bramce, która wpadła na początku meczu. Robiliśmy wszystko aby ten mecz wygrać. Doprowadziliśmy do remisu, po przerwie stworzyliśmy sobie kilka sytuacji. Chcieliśmy bardzo wygrać, a nadzialiśmy się na ostatnią kontrę. Jest to bardzo dotkliwa porażka. Chcieliśmy grac bardzo ofensywnie, zmienialiśmy obrońców na napastników, ale niestety Dolcan się bardzo dobrze bronił. Niestety punktów nam nie przybyło i to jest naszym największym problemem. Jeżeli chodzi o grę to zespół bardzo chce, stara się lecz gra bardzo nerwowo. W meczach ligowych zawodni nas jednak skuteczność. Wkradał się dzisiaj w nasza grę spora nerwowość. Niestety nasz nowy bramkarz nie jest na dzisiaj wzmocnieniem. Dzisiejsze bramki jakie padły można zapisać na jego konto.

Marcin Sasal (trener Dolcanu): W pierwszej połowie wyszliśmy odważnie, stworzyliśmy kilka sytuacji i udało nam się strzelić bramkę. Myślę, że był to błąd bramkarza, który na piętnastym metrze niefortunnie interweniował. W tym momencie mój zespół się zupełnie niepotrzebnie cofnął. Oddaliśmy pole przeciwnikowi. Nie rozumiem dlaczego od pewnego momentu zaczynamy grac bardzo wolno. W przerwie chcieliśmy ustawić troszeczkę inaczej zespół. Wymuszone zmiany nie poprawiły jednak jakości gry. Liczyliśmy jednak na kontrę, gdyż wynik bardziej pasował nam niż przeciwnikowi. Przyjechaliśmy tutaj nie przegrać w wywieźliśmy aż trzy punkty, które są dla nas bardzo cenne przed kolejnymi spotkaniami.

Szymon Sawala (GKP): Nie mam pojęcia czym tłumaczyć taki stan rzeczy. To chyba siedzi gdzieś w głębi, gdzieś w psychice. Zablokowaliśmy się, stwarzamy sobie sytuacje a nie potrafimy ich wykorzystać. Z każdą taką akcją chyba bardziej wbijamy sobie do głowy tą niemoc. Musimy się z tego otrząsnąć, uderzyć się w mocno w twarz bo jeśli tego nie zrobimy będzie bardzo ciężko utrzymać GKP. Coś się zablokowało, jednak raczej nie chodzi tu o granie, a o brak skuteczności. Rywale przyjechali, nie grali ładnej piłki, a strzelili nam dwie bramki. Kolejki uciekają, dwa pierwsze mecze my nadal mamy zero punktów. Trzeba jak najszybciej to nadrobić.

Grzegorz Jakosz (GKP): GKP podobnie jak w Świnoujściu przeważało, a w dwóch spotkaniach mamy zero punktów. Nie wiem co musimy zrobić, trzeba się przebudzić i zacząć robić punkty. Wiadomo jesteśmy na dole tabeli, lecz będziemy walczyć do ostatniej kolejki aby utrzymać GKP w pierwszej lidze. Myślę, że zgranie jest, bo widać, że dobrze operujemy piłką, lecz brakuje nam przysłowiowej kropki nad i. Mieliśmy kilka dogodnych sytuacji lecz nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Jak mówi stare porzekadło, niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić. Niestety nadam mamy zero punktów, ale trzeba grać dalej.

Marcin Hirsz (Dolcan): Gorzów przeważał przez cały mecz, a jedna kontra załatwiła sprawę. Byliśmy na to przygotowani, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Gorzów po prostu na nas się siądzie, a my będziemy próbować grac z kontry. Udało nam się to wykonać perfekcyjnie. Jechaliśmy tutaj nie przegrać a udało nam się wygrać. W połowie pierwszej części gry mieliśmy spory kryzys, gorzowianie mogli nam strzelić nawet dwie czy trzy bramki. Udało nam się do przetrwać i dzięki temu mamy zwycięstwo i trzy punkty.

Komentarze (0)