Tak głupio straciliśmy punkty - komentarze po meczu Okocimski Brzesko - KSZO Ostrowiec

Będąc drużyną zdecydowanie lepszą pod względem piłkarski, podopieczni trenera Wiesława Wojno, tylko zremisowali z Okocimskim Brzesko 1:1, prowadząc do 90. minuty meczu po bramce Adama Cieślińskiego. Mimo straty punktów, ostrowczanie nadal pozostali liderem w klasyfikacji drużyn II-ligowych.

Wiesław Wojno (trener KSZO Ostrowiec): Myślę, że straciliśmy dwa punkty, bo byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym organizacyjnie i lepiej ułożonym, ale liczą się bramki, a my tę jedną za dużo straciliśmy. Nie wykorzystaliśmy przewagi, jeśli chodzi o grę i stworzone sytuacje. Powinniśmy podwyższyć na 2:0 i bezpiecznie grać do końca meczu, jednak nie zrobiliśmy tego. W końcowych minutach meczu zespół gospodarzy wykorzystał swój atut - mocne stałe fragmenty gry i wyrównał, nad czym boleję. Chcę jednak z tego miejsca podziękować chłopcom za walkę, zostawione na boisku siły, bo to też się liczy.

Rafał Kwapisz (bramkarz KSZO): Wielka szkoda, ponieważ była to już 90 minuta gry. Mieliśmy wcześniej kilka dobrych sytuacji ale nie udało się strzelić. Przy stanie 1:0 wiadomo, że trzeba grać uważnie do ostatniego gwizdka. Nam się nie udało dowieźć tego wyniku i musimy wyciągnąć konsekwencje i przede wszystkim strzelać te sytuacje, które sobie wypracowujemy i dalej wygrywać mecze. Wiadomo, że jak się wygrywa mecz 1:0, to nie można do końca grać otwartą piłkę. Trzeba ten wynik utrzymać. Nam się dziś to nie udało i szkoda punktów, tym bardziej, że Kolejarz Stróże dziś przegrał swój mecz i mogliśmy przeważać trzema punktami, a tak przeważamy tylko jednym.

Bramka padła po strzale z bardzo bliskiej odległości. Zawodnik strzelał z piątego metra. Myślę, że to był też mój błąd, ponieważ powinienem wybić tą piłkę dalej. Niestety, stało się tak, jak się stało. Musimy całą drużyną wyciągnąć konsekwencje i w kolejnych meczach nie popełniać tych samych błędów.

Adam Cieśliński (napastnik, strzelec bramki dla KSZO): Znowu udało mi się strzelić bramkę, ale cóż z tego, skoro tak głupio straciliśmy punkty. Taka bramka stracona w ostatnich minutach na pewno podłamuje cały zespół i na pewno jesteśmy rozczarowani, bo do końca chcieliśmy wygrać. Przy stanie 1:0 mieliśmy jeszcze trzy, czy cztery sytuacje żeby strzelić bramkę, a w końcowym efekcie zremisowaliśmy praktycznie wygrany mecz. Okocimski miał w sumie jedną dobrą okazję, praktycznie cały mecz się bronili, a w końcówce udało im się strzelić bramkę. Szkoda tych straconych punktów, ale nic się nie stało. Głowa do góry i musimy grać do końca, przecież na tym świat się nie kończy. I jest jeszcze trzynaście kolejek i na pewno będziemy jeszcze wygrywać.

Radosław Kardas (obrońca KSZO): Troszkę nam zabrakło konsekwencji w końcówce meczu. Miałem okazję do zdobycia bramki, ale zabrakło mi trochę stopy. Mogliśmy ten mecz spokojnie wygrać i to wyższym wynikiem, a dostaliśmy taką bramkę i to już kolejną w tym sezonie na własne życzenie. W pierwszej połowie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym, a w drugiej - jak już powiedziałem - zabrakło nam konsekwencji i tym sposobem straciliśmy dwa cenne punkty.

Tomasz Ciesielski (obrońca KSZO): Druga bramka z pewnością by uspokoiła przebieg spotkania, ale zawaliliśmy ostatnie 15 minut meczu. Zaczęliśmy grać taką wybijankę bez sensu i jakiś błąd przy tym rzucie rożnym i niestety wpadła bramka. Ja osobiście nie umiem nawet opisać tego samopoczucia po tym meczu. Biorąc pod uwagę całą jesień to odpowiedzmy sobie na pytanie gdzie popełniamy błędy, bo to jest chyba dziewiąty czy dziesiąty remis i kolejny mecz gdzie wygrywamy, a w końcowym rezultacie remisujemy - nie potrafimy tego prowadzenia utrzymać. Gdzieś w naszej głowie jest jakaś bariera, której nie możemy przekroczyć i to bardzo boli.

Jerzy Wójcik (trener Okocimskiego Brzesko): Przed przyjazdem lidera wiedzieliśmy, że zespół KSZO będzie wymagającym zespołem i postawi nam niesamowicie wysoko poprzeczkę i to potwierdził swoją grą. Nie ukrywam, że mój zespół nie miał takiej świeżości i dynamiki, jaką prezentował do tej pory. W pierwszej połowie przeciwnik miał optyczną przewagę, wykorzystał jedną sytuację, którą stworzył i trzeba powiedzieć, że wyklepał naszą obronę, z tym, że błędy przytrafiły się naszym środkowym obrońcom, a to jest karygodne, stąd też padła bramka. W drugiej połowie zespół wyszedł zmobilizowany i wielką wolą walki i ogromną ambicją nadrobiliśmy to, czego nam brakowało z poprzednich spotkań. Jestem zadowolony z wyniku, natomiast niepotrzebnie poniosły mnie emocje i chcę serdecznie przeprosić tych, którzy poczuli się urażeni.

Sławomir Jagła (obrońca, strzelec bramki dla Okocimskiego): Staraliśmy się walczyć w tym spotkaniu, bo jak wiadomo 1:0 to jeszcze nie jest wynik przy którym tę walkę się już odpuszcza. Trzeba walczyć do końca i nam się akurat udało tę bramkę wyrównującą strzelić z czego bardzo się cieszymy, bo ciągle jesteśmy bez porażki w ostatnich meczach.

Źródło artykułu: