Tamas Kadar tkwi w zawieszeniu. "To trwa już dwa miesiące. Jestem sfrustrowany"
Wciąż nie wiadomo, gdzie zagra wiosną Tamas Kadar, a sam piłkarz jest już coraz bardziej zniecierpliwiony tkwieniem w stanie zawieszenia, bo od dwóch miesięcy czeka na porozumienie Lecha Poznań z Dynamem Kijów.
- To trwa od dwóch miesięcy. Nadal nie mam zgody na rozpoczęcie rozmów z Dynamem i nie rozumiem dlaczego tak jest, zwłaszcza że oba kluby chcą transferu, a ja chciałbym odejść - powiedział na łamach m4sport.hu.
- Nie grałem w sparingach, by nie ryzykować kontuzji. Nie mam żadnych zaległości, bo odbywałem dodatkowe treningi, ale obecna sytuacja nie jest dla mnie dobra, gdyż w marcu czeka mnie ważny mecz reprezentacji z Portugalią - dodał Tamas Kadar.
Węgier nie kryje rozżalenia. - Jestem sfrustrowany. Myślę, że w ciągu dwóch lat zrobiłem dla Lecha dużo i nie zasługuję na takie kłopoty. Nic nie mogę na to poradzić, mam tylko nadzieję, że kluby w końcu osiągną porozumienie. Tego chcą wszystkie strony.
ZOBACZ WIDEO PA: Leicester uniknęło dużej wpadki. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]