MKS Kluczbork chce odbudować morale. "Wygrana jest nam potrzebna jak woda na pustyni"

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela

MKS Kluczbork w trakcie zimowych przygotowań rozegrał już pięć meczów sparingowych. W większości z nich zmierzył się z rywalami z niższych klas rozgrywkowych. Mimo to kluczborczanie wciąż nie odnieśli zwycięstwa.

Przed startem zimowych przygotowań trener Tomasz Asensky nie ukrywał, że w meczach sparingowych zespół MKS-u Kluczbork ma nauczyć się wygrywać. Celem kluczborczan było poprawienie morale przed trudną walką o utrzymanie w I lidze. Jednak w dotychczasowych meczach sparingowych MKS zanotował dwa remisy i trzykrotnie musiał uznać wyższość rywali.

Dotychczas MKS zmierzył się z II-ligowymi PGE GKS-em Bełchatów (1:4), Rakowem Częstochowa (2:3), Polonią Bytom (0:0), III-ligowym Ruchem Zdzieszowice (1:1) oraz występującym na zapleczu Lotto Ekstraklasy Chrobrym Głogów (2:3). Mimo braku zwycięstw trener zespołu z Opolszczyzny wyciąga optymistyczne wnioski z gry swoich podopiecznych.

- Najważniejsze jest to, że bramki zaczęli zdobywać napastnicy. Nieźle zaczyna nam działać tercet: Niziołek - Kościelniak - Chałas, wsparty walecznym Tomkiem Swędrowskim. W meczu z Rakowem gra w ofensywie napawać mnie zaczęła powolnym optymizmem i wyczuwam w tym elemencie tendencję zwyżkową - ocenił Asensky.

MKS wciąż czeka na pierwsze sparingowe zwycięstwo. Najbliższą okazję ku temu kluczborczanie będą mieć w czwartek, gdy zmierzą się z KKS 1925 Kalisz. - Do pełni szczęścia brakuje nam tylko wygranej, która jest nam potrzebna jak woda na pustyni i musimy to uczynić jak najszybciej - stwierdził trener MKS-u.

ZOBACZ WIDEO Jakub Rzeźniczak o głośnym transferze Legii: To będzie bardzo duże wzmocnienie

Komentarze (0)