Chyba nikt nie marzy o tym, aby znaleźć się w obecnej sytuacji piłkarzy Ruchu Chorzów. Niebiescy nie dość, że stracili zimą cztery punkty, to na inaugurację wiosny przegrali bardzo ważne spotkanie z Cracovią. Natomiast w kolejnej serii chorzowianie zagrają w Warszawie z Legią. - Liczyliśmy na punkty i trudno nam nie ukrywać rozczarowania. O spotkaniu z krakowianami myśleliśmy przez cały okres przygotowawczy - powiedział pomocnik Maciej Urbańczyk.
Podopieczni Waldemara Fornalika nie odstawali od rywala, ale nie potrafili stworzyć sobie zbyt wielu bramkowych okazji. - Przed przerwą dominowaliśmy, chcieliśmy wyjść na prowadzenie. Wydawało się, że był to mecz na remis, tym bardziej szkoda błędu, który popełniliśmy wyprowadzając kontrę - dodał zawodnik Ruchu. - Teraz nie możemy się załamać. Sporo meczów przed nami, możemy punktować. O spotkaniu z Cracovią musimy jak najszybciej zapomnieć. Teraz gramy w Warszawie z dużo silniejszym rywalem. Z Legią można wygrać. Nie pojedziemy tam ze spuszczoną głową. Słabsze zespoły potrafiły tam zwyciężyć, więc mam nadzieję, że i nam uda się ta sztuka - zakończył piłkarz 14-krotnych mistrzów Polski, którzy zamykają tabelę Lotto Ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO Serie A: przełamanie AC Milan w Bolonii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]