Pogoń - Piast: koniec tajemnic. Zgrane karty Moskala kontra nowe Latala

Pogoń Szczecin udawała, że nie gra sparingu, a Piast Gliwice swój mecz kontrolny utajnił. W poniedziałek trenerzy wyłożą karty na stół, a piłkarze powalczą o pierwsze w roku punkty w Lotto Ekstraklasie.

To będzie powtórka inauguracji sprzed pięciu lat. Wówczas w Szczecinie wygrała 2:1 Pogoń, choć Piast Gliwice zdobył pierwszego gola po strzale Mateusza Matrasa. W poniedziałek pomocnik zacznie ostatnią rundę w barwach Pogoni. Wówczas na jego trafienie odpowiedzieli Edi Andradina oraz Adrian Budka. Cały sezon skończył się szczęśliwie dla obu klubów, które awansowały wspólnie do Lotto Ekstraklasy i rywalizują w elicie do teraz.

Od 2012 roku premierowe mecze Pogoni mają dramaturgię. Dwa zostały rozstrzygnięte w doliczonym czasie, a rok temu Portowcy pokonali 3:2 Koronę Kielce po pięknym pościgu. Z Piastem lubią grać pamiętne spotkania. To gliwiczanom Jarosław Fojut strzelił gola zza połowy boiska w poprzednim sezonie.

Celem obu drużyn jest awans do grupy mistrzowskiej. O cztery punkty bliżej ósemki jest Pogoń, która ponadto szykuje się do półfinału Pucharu Polski. W okresie przygotowań była niepokonana. Sparingu z Błękitnymi Stargard udawała, że nie grała, ale również Piast utajnił mecz z Banikiem Ostrawa. Przed inauguracją było więc sporo konspiracji.

Pogoń zagra podobnym składem jak jesienią. Część kibiców nie jest zachwycona daleko posuniętą stabilizacją, ale trener Kazimierz Moskal nie narzeka. Cieszy się, że ważni piłkarze wrócili po kontuzjach, a jedynym pauzującym z powodu kartek jest Mateusz Lewandowski.

Asysta i pudło Teodorczyka. Zobacz skrót meczu Anderlecht - Zulte [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Długo dyskutowaliśmy o celach i każdy z nas marzy, by być na szczycie. To normalne u sportowca – opowiada Maciej Stolarczyk, dyrektor sportowy Pogoni. - Realnie jednak podchodząc do naszej sytuacji, nie wartościujemy meczów. Nie stawiamy tylko na Puchar Polski. Cały Szczecin marzy o tym trofeum, które jest w zasięgu ręki, ale dla nas równie ważne będą najbliższe mecze ligowe.

Zgrane karty Moskala zostaną przeciwstawione nowym Radoslava Latala. Piast nie przeprowadził rewolucji kadrowej, pozyskał zawodników znanych w Polsce, co nie zmienia faktu, że w poniedziałek pokażą się oni w nowym wydaniu. Do Gliwic przenieśli się obrońca Adam Mójta, pomocnik Stojan Vranjes czy napastnik Michal Papadopulos.

Głównym nieobecnym u gości jest Mateusz Mak, który leczy kontuzję. Pod znakiem zapytania stoi gotowość do gry Heberta oraz Michała Masłowskiego.

Piast nie przepada za meczami z Portowcami. Poprzedni przegrał 0:2, a w Szczecinie cieszył się z kompletu punktów tylko raz w 2013 roku. Do wyniku 2:0 doprowadził wówczas Tomas Docekal. Jego rodaków Czechów w Piaście nie brakuje. Podobnie jak chęci, by poprawić bilans przy Twardowskiego.

Pogoń Szczecin - Piast Gliwice / pon. 13.02.2017 godz. 18.00

Przewidywane składy:

Pogoń: Słowik - Rapa, Fojut, Matras, Nunes - Cincadze, Murawski - Kitano, Drygas, Gyurcso - Frączczak.

Piast: Rusov - Szeliga, Sedlar, Pietrowski, Mraz - Murawski, Vranjes, Korun - Badia, Papadopulos, Jankowski.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Komentarze (0)