Guilherme udział w spotkaniu zakończył przedwcześnie z powodu kontuzji mięśniowej, a Vlastimir Jovanović nabawił się urazu oka. To absolutnie podstawowi zawodnicy zespołu z Niecieczy, którzy mają duży wpływ zarówno na grę obronną, jak i atak. Ich brak w najbliższym meczu z Legią Warszawa będzie dużym osłabieniem Bruk-Betu.
- Guilherme ma mocno zbity mięsień czworogłowy. Wierzę w to, że nie stało mu się nic poważnego. Bardziej obawiam się o Jovanovicia. W końcówce meczu dostał piłką albo ręką w okolice oka, które spuchło i zrobiło się czerwone. Powiedział, że nic nie widzi na to oko - mówi trener Bruk-Betu Czesław Michniewicz i dodaje: - Mam nadzieję, że obaj będą gotowi do gry za tydzień, bo obaj są naszymi ważnymi ogniwami.
Urazy Bośniaka i Brazylijczyka to nie jedyne zmartwienia trenera Michniewicza. Już przeciwko Lechii nie mogli zagrać Dalibor Pleva oraz Artem Putiwcew i nie wiadomo, czy będą mogli wystąpić przy Łazienkowskiej 3.
- W poniedziałek zobaczymy, czy Dalibor będzie mógł trenować. Podobnie jak Artem, który z Lechią nie mógł zagrać z powodu czerwonej kartki, ale też miał drobny uraz - mówi opiekun Słoni.
Na korzyść Bruk-Betu działa to, że spotkanie 23. kolejki z Legią rozegra dopiero 26 lutego, czyli aż dziewięć dni po meczu z Lechią.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Broź: Chcieliśmy wygrać