Gdy Joan Angel Roman przychodził do Śląska Wrocław mówiło się, że może zostać jedną z gwiazd ligi. Piłkarz został wypożyczony do WKS-u z Bragi do końca sezonu, a jego CV może robić wrażenie.
Hiszpański skrzydłowy w Śląsku nie wywalczył sobie miejsca w podstawowym składzie. Dla zielono-biało-czerwonych zagrał siedem razy, strzelił jednego gola - właśnie w ostatnim meczu z Wisłą Kraków, kiedy na boisko wszedł w 66. minucie z ławki rezerwowych.
- Cieszę się, że Joan wszedł, strzelił gola, bo tak powinno wyglądać wejście zawodnika rezerwowego - że coś drużynie daje. Oby tak dalej, że ci zawodnicy, którzy wchodzą, wnoszą coś do zespołu, bo tak naprawdę po to się robi zmiany, żeby było lepiej. Chociaż wszyscy wiemy, że nie zawsze tak jest - mówił po meczu Jan Urban.
W następnej kolejce wrocławianie na wyjeździe zmierzą się z Ruchem Chorzów. Czy dla Joana Angela Romana znajdzie się miejsce w wyjściowym składzie? - Oczywiście w każdym spotkaniu chcę grać jak najwięcej, wychodzić w pierwszym składzie. Na to pracuję. Zobaczymy, jak będzie w następnej kolejce. Pierwsza rzecz to praca nad sobą i swoimi umiejętnościami, rozwijanie ich. Staram się robić to, czego oczekuje ode mnie trener i dawać drużynie jak najwięcej mogę. Zawsze respektuję decyzję szkoleniowca, ale też zawsze pracuje bardzo mocno, by miał powód mnie wystawiać - powiedział zawodnik dla slaskwroclaw.pl.
ZOBACZ WIDEO Sevilla pokonała Eibar - skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]