Czytaj w "PN": Pijawki w Ekstraklasie. Legalni cudotwórcy
Alternatywne metody leczenia, mimo że zyskują wielu zwolenników, nadal często traktowane są z przymrużeniem oka. Czarna magia, powrót do średniowiecza - z takimi opiniami muszą zmierzyć się lekarze i fizjoterapeuci.
Mali pomocnicy
Ta metoda pomocy kontuzjowanym sportowcom jest w pełni legalna, przeprowadzana w gabinetach o wysokim standardzie, a nie w żadnym podziemiu. Aby stosować taką terapię, trzeba mieć odpowiednie uprawnienia. - Hirudoterapeuta, bo tak się nazywa osobę leczącą tą metodą, powinien ukończyć specjalistyczny kurs. Nigdy nie wolno leczyć się na własną rękę. Pijawki powinny pochodzić ze specjalnej hodowli, odpowiednio chronionej przed niepożądanymi zarazkami. Aktualnie w Polsce najwięcej pijawek hoduje się w Namysłowie w województwie opolskim - tłumaczy Szandrocho. - Jako fizjoterapeuta, zawsze staram się uzupełniać wiedzę. Medycyna naturalna, w tym hirudoterapia, interesuje mnie od kilkunastu lat.
Największym specjalistą w branży jest Maciej Paruzel. Pracuje jako chirurg w szpitalu im. Świętej Jadwigi Śląskiej w Trzebnicy, jest także prezesem Polskiego Towarzystwa Hirudologicznego. Paruzel przeprowadza bardzo skomplikowane operacje replantacji amputowanych kończyn, a po zabiegach w rekonwalescencji pomagają pijawki. Ale też przy żylakach, hemoroidach, krwiakach, czy stłuczeniach. - Do tej listy należy również dodać wszelkie obrzęki, zapalenia, chociażby więzadeł. Piłkarze są narażeni na urazy mechaniczne. Ostatnio pomagałem Adamowi Kokoszce, który otrzymał cios łokciem prosto w czoło. Po kuracji pijawkami guz zniknął w ciągu 24 godzin - mówi pan Jarosław.
W Śląsku o skuteczności leczenia pijawkami przekonał się też Marian Kelemen, gdy był zawodnikiem wrocławskiej drużyny. - Był okres, kiedy graliśmy co trzy dni. W środę skręciłem kostkę i wydawało się, że nie ma żadnych szans, abym wrócił na weekend do zdrowia. Powiedziałem panu Jarkowi: stawaj na głowie, rób, co chcesz, ale muszę być gotowy - wspomina Kelemen, dziś gracz Jagiellonii. - Wtedy pan Jarek wyszedł z inicjatywą, aby spróbować nowej metody. Nie wiedziałem, co o tym myśleć, ale zdecydowałem się. Pierwsze ukłucie przypominało lekkie oparzenie, ale nie było żadnych efektów ubocznych. Wystarczyło przyłożyć pijawki na 30 minut. Co prawda krew sączyła się z rany przez kilkanaście godzin, ale kiedy się zagoiło, efekt był piorunujący.
ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Messi. Zobacz skrót meczu Atletico Madryt - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]
(...)
Hubert Maćkowiak
CAŁY TEKST W NAJNOWSZYM NUMERZE TYGODNIKA "PIŁKA NOŻNA".