Lech Poznań pnie się w tabeli Lotto Ekstraklasy i jest w grze o Puchar Polski. O tym, czy awansuje do finału, zdecyduje wynik dwumeczu z Pogonią Szczecin, który rozpocznie się w środę w Wielkopolsce. Te same drużyny spotkały się w piątek nad Odrą i Lech Poznań wygrał starcie ligowe 3:0.
- Pucharowy mecz jest bardzo ważny. Chcemy tego finału i upragnionego pucharu - zapowiada Dawid Kownacki, napastnik Lecha Poznań.
- Pojedynek w Poznaniu będzie inny. Po pierwsze zagramy u siebie i mam nadzieję, że pomoże nam wielu kibiców. Po drugie spodziewam się zmian w jedenastkach, ponieważ gramy sporo. To nie jest problem. U nas, w Lechu, każdy, kto wchodzi do składu, daje dużo drużynie. Przed kolejnym spotkaniem z Pogonią musieliśmy wydobyć to, co dobre i poprawić to, co było złe.
Kownacki strzelił minimum gola we wszystkich, tegorocznych meczach Lecha o stawkę. W Szczecinie trafił do siatki dwukrotnie. W ten sposób dobił do 10 goli w sezonie, co jest jego najlepszym wynikiem w seniorskiej piłce, a dopiero zaczyna się marzec.
ZOBACZ WIDEO Na kłopoty Messi. Zobacz skrót meczu Atletico Madryt - FC Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]
- W Szczecinie strzeliłem pierwszego gola w Ekstraklasie. Przegraliśmy wtedy 1:5, ale wróciłem, zdobyłem dwa gole i tym razem zwyciężyliśmy. Nie ukrywam, że passa mnie nakręca i daje pewność siebie. Nie chcę jednak popaść w samozachwyt. Nie tylko moja passa, a seria całego zespołu jest okazała i pracujemy nad jej podtrzymaniem - dodaje Kownacki.
Zmiennikiem Kownackiego w Lechu jest Marcin Robak, który w barwach Pogoni zdobył koronę króla strzelców Lotto Ekstraklasy. - Przyjemnie jest wracać do Szczecina - przyznaje piłkarz, który w piątek ustalił wynik na 3:0. By ostudzić entuzjazm, przypomina inny fragment starcia.
- Pogoń przycisnęła na początku drugiej połowy, miała sytuacje podbramkowe, a my szczęście, że w tym nieudanym fragmencie nie straciliśmy gola - mówi.
Piłkarze Lecha mają przewagę psychologiczną po zwycięstwie 3:0, ale zarazem starają się być ostrożni.
- Nie wydaje mi się, że mecz ligowy będzie mieć przełożenie na pucharowy - przekonuje Robak. - To dwie inne historie. 3:0 w Szczecinie nie oznacza, że Pogoń położy się przed nami w Poznaniu. Musimy zagrać kolejne, dobre spotkanie, które wydaje mi się, że będzie cięższe. Zależy nam na zaliczce, by spokojnie pojechać na rewanż.
Początek meczu w Poznaniu w środę o godzinie 20.