Szczecinianie nie są już niepokonani w 2017 roku. Lech Poznań wygrał na ich stadionie 3:0 dzięki dwóch bramkom Dawida Kownackiego i jednej Marcina Robaka. Na prowadzenie Kolejorz wyszedł w 3. minucie po błędach Jakuba Słowika oraz Sebastiana Rudola.
- Zły początek przesądził o naszej porażce. Straciliśmy piłkę przed polem karnym w niedopuszczalny sposób. Pojedynek z Lechem przypominał mi mecz z początku sezonu ze Śląskiem. Po przerwie zagraliśmy już bardzo dobrze, ale nic nie chciało wpaść do siatki. Gdybyśmy wykorzystali którąś sytuację podbramkową, mogliśmy dogonić Lecha - powiedział Kazimierz Moskal, trener Pogoni Szczecin.
W meczu z Lechem mylili się wszyscy obrońcy Pogoni, za co Kolejorz wymierzył surową karę.
- Popełniliśmy wiele błędów, choć potrafimy lepiej grać i wywiązywać się z obowiązków - przypomniał trener. - Końcówka meczu wywołała we mnie negatywne emocje. Prowokowaliśmy groźne akcje Lecha, kilkakrotnie oddaliśmy rywalom piłkę. Nie możemy grać w ten sposób. W takich sytuacjach, gdy zdarzają się błędy indywidualne, trudno się obronić.
ZOBACZ WIDEO Legia odpadła z Ligi Europy. Drużynie zabrakło charakteru?
W jedenastce Pogoni zadebiutował Nadir Ciftci, którego klub wypożyczył na pół roku z Celticu Glasgow. W jednej sytuacji był blisko gola, walczył z pomocnikami Lecha, ale jego występ pozostawił niedosyt.
- Ma potencjał, potrafi utrzymać się przy piłce, wygrać pojedynek jeden na jednego, zrobić różnicę. Nie sądzę, że zabrakło mu zdrowia, choć nie trenował z nami w okresie przygotowań. Nadir jeszcze nam pomoże - zapewnił Moskal, który wprowadził Ciftciego do składu kosztem Kamila Drygasa.
- W drugiej połowie wprowadziłem Drygasa. Pomysł był taki, żeby podwyższyć naszą drużynę, co nie oznacza, że w każdej sytuacji kazałem dośrodkowywać. W innych sytuacjach mogliśmy spróbować strzału, a decydowaliśmy się na indywidualne pojedynki - odniósł się Moskal do pytania o złe wybory podopiecznych.
W środę Pogoń znów zagra z Lechem. W Poznaniu rozpocznie się dwumecz o wejście do finału Pucharu Polski. Dla kibiców w Szczecinie ten pojedynek będzie ważniejszy od już przegranego, o czym przypomnieli z trybun.
- Porażka bardzo boli, szczególnie wysoka porażka. Nie wiem, czy zasłużyliśmy na tak wysoką, ale taka jest piłka. Za kilka dni kolejny, tym razem pucharowy mecz z Lechem i wierzę, że będzie zupełnie inny - zakończył Moskal.