Micanski chwali poziom ekstraklasy. "Cała Europa ocenią polską ligę lepiej"

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

Ponowne związanie się z Koroną przez Ilijana Micanskiego to jeden z wielkich powrotów do polskiej ekstraklasy. Bułgar, który w swojej karierze grał m.in. w Bundeslidze chwali zmiany jakie w ostatnich latach miały miejsce w lidze.

- Na boisku czuję się tak samo, ale na pewno poziom ligi się podniósł. Cała Europa ocenią polską ligę lepiej. Widać to po tym gdzie trafiają zawodnicy z ekstraklasy po udanym sezonie - powiedział Ilijan Micanski. Bułgar zasilił złocisto-krwistych w trakcie zimowej przerwy i błyskawicznie stał się kluczowym graczem.

- Najważniejsze, że czuję się tutaj spokojnie i ten spokój, który odczuwam od trenera i chłopaków daje mi plus, żeby prezentować się z dobrej strony. Wiem, że mogę zagrać jeszcze dużo lepiej, bo nie jest to moje 100 procent - stwierdził.

31-latek wrócił do Polski po siedmiu latach. W jego postawie na boisku mimo długiej nieobecności widać jednak swobodę. - Ogólnie jako piłkarz wychowałem się w Polsce i po powrocie czuję się tu normalnie. Wchodziłem też w bardzo dobrej atmosferze. Zapytałem się wielu osób jaka jest atmosfera w Koronie, dostałem dobre opinie i nie żałuję.

10 lat temu, gdy Micanski pierwszy raz trafił do Kielc było pod tym względem inaczej. - Nie będę kłamał. Jak 10 lat temu tutaj byłem i nie grałem to atmosfera też była dramatyczna, nie wiem dlaczego. Teraz jest inaczej. Byłem też w drużynach, gdzie również siedziałem na ławce, ale wszystko było w porządku.

W obecnych rozgrywkach napastnik dwukrotnie trafiał do siatki. Czy powiększy swój dorobek w starciu z faworyzowaną Jagiellonią Białystok? - To leży w naszych głowach i nogach. Szczerze ani razu nie widziałem Jagiellonii, każdy podkreśla, że grają bardzo dobrze, ale co z tego. Jeśli zagramy to co potrafimy to będą szanse, żeby coś zrobić - uważa.

ZOBACZ WIDEO Asysta Glika i cztery gole na Stade Louis II. Zobacz skrót meczu AS Monaco - FC Nantes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)