Szalone spotkanie we Wrocławiu. "Jeszcze nie grałem w takim meczu"

PAP
PAP

W 25. kolejce Lotto Ekstraklasy Śląsk Wrocław przegrał 3:4 z Piastem Gliwice. Druga połowa obfitowała w bramki i zwroty akcji. - Chyba jeszcze nie grałem w takim meczu - mówi skrzydłowy Śląska Robert Pich.

Piłkarze Śląsa i Piasta przed przerwą nie rozpieszczali kibiców. Poza bramką Gerarda Badii i próbą Kamila Dankowskiego z rzutu wolnego, z murawy wiało nudą. W drugiej połowie ligowcy z nawiązką zrehabilitowali się za pierwsze minuty.

138 sekund - tyle potrzebowali zawodnicy, by trzy razy trafić do siatki. Na bramkę Aleksandara Kovacevicia błyskawicznie odpowiedział Badia. Gliwiczanie jeszcze byli myślami przy akcji sprzed chwili, gdy piłka spadła pod nogi Roberta Picha i Słowak dał Śląskowi nadzieję (3:2).

Zespoły strzeliły jeszcze po golu i mecz zakończył się wynikiem 3:4. - Chyba jeszcze nie grałem w takim meczu. Szkoda tylko, że nie potoczył się według naszego scenariusza. Mieliśmy jeszcze szansę w końcówce, ale Piast zagrał mądrze - podsumował spotkanie Pich, pomocnik Śląska.

Dla wrocławian była to trzecia porażka z rzędu. - Strzeliliśmy trzy bramki i przegraliśmy mecz. To nie jest dla nas łatwe. Trzeci raz z rzędu przeciwnik wykorzystuje każdy nasz błąd. Nie wyciągamy wniosków. Po pierwsze musimy się skupić na obronie, a potem na ataku - stwierdził Pich.

Okazja do odkupienia win już w najbliższy piątek. Śląsk zagra w Niecieczy z Termaliką.

ZOBACZ WIDEO Kolejna wpadka Sevilli. Zobacz skrót meczu z CD Leganes [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)