W spotkaniu 22. kolejki Lotto Ekstraklasy z Arką Gdynia (1:0) Jarosław Jach nabawił się kontuzji stawu skokowego, która okazała się być na tyle poważna, że 23-latek musiał przejść operację. W najlepszym wypadku rehabilitacja po zabiegu zajmie mu kilka tygodni, ale brany pod uwagę jest też scenariusz, w którym Jach nie zagra już do końca bieżącego sezonu.
- Skręcenie nie wyglądało groźnie, ale okazało się, że trzeba było zrobić zabieg. Nie chcę bawić się w lekarza i podawać datę jego powrotu. Na pewno najbliższe trzy tygodnie spędzi w gipsie i potem czeka go rehabilitacja - mówi trener Zagłębia, Piotr Stokowiec.
Kontuzja Jacha to problem nie tylko dla lubińskiego zespołu, ale też dla młodzieżowej reprezentacji Polski, która w czerwcu będzie walczyła o tytuł mistrza Europy U-21. 23-latek jest podstawowym zawodnikiem drużyny Marcina Dorny - wystąpił od pierwszej minuty w każdym z 11 spotkań rozegranych w ramach przygotowań do mistrzostw i na turnieju miał stworzyć z Pawłem Dawidowiczem duet środkowych obrońców.
- Mistrzostwa są na drugim planie, bo zdrowie zawodnika jest dobrem najcenniejszym. Nie odważę się określać ram czasowych, bo rehabilitacja to bardzo indywidualna sprawa. My zrobimy wszystko, żeby wrócił na boisko jak najszybciej, ale najważniejsze jest odzyskanie zdrowia - mówi Stokowiec.
Jeśli Jach nie zdąży wrócić do zdrowia przed ME U-21 2017, jego miejsce w składzie "młodzieżówki" zajmie najprawdopodobniej Jan Bednarek. W odwodzie są jeszcze Igor Łasicki, Paweł Bochniewicz czy Sebastian Rudol.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Chciałbym wrócić do reprezentacji, jestem na to gotowy