Śląsk - Korona. Kogo przerwa wybiła z rytmu?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Irek Dorożański  /
Newspix / Irek Dorożański /
zdjęcie autora artykułu

Śląsk Wrocław i Korona Kielce przed przerwą reprezentacyjną wygrały swoje mecze. Oba zespoły zainaugurują 27. kolejkę Lotto Ekstraklasy. Spotkania ligowe po przymusowej przerwie to zawsze spora niewiadoma.

Pod wodzą Jana Urbana Śląsk przez kilka kolejek szukał formy. Zapowiedzią lepszej dyspozycji był mecz z Piastem Gliwice, wprawdzie przegrany 3:4, ale sami piłkarze podkreślali, że ich czas wkrótce nadejdzie. Raptem kilka dni później wrocławianie rozegrali świetny mecz w Niecieczy, w drugiej połowie właściwie nie wypuszczając gospodarzy z własnej połowy (2:1).

Przerwa reprezentacyjna przyszła w najmniej odpowiednim momencie. Po odpoczynku od spotkań ligowych niejednokrotnie sytuacja zmieniała się o 180 stopni. A Śląsk zaczął grać efektowniej, obudził się Ryota Morioka, jak na zawołanie strzelał Robert Pich. Odżyły nawet nadzieje na miejsce w pierwszej ósemce i pewne utrzymanie.

- Uciekamy od spekulacji, w której ósemce będziemy grać. Jest wiele niewiadomych, dlatego koncentrujemy się na najbliższym meczu. O przyszłości porozmawiamy później. Musimy być ambitni i myśleć o pierwszej ósemce, dopóki mamy realną szansę tam się znaleźć. Musimy zrobić wszystko, by ją wykorzystać. Ale przestańmy o tym mówić. Skupmy się na najbliższych meczach - podkreśla trener Jan Urban.

Wrocławianie nie próżnowali w przerwie. Szkoleniowiec zaaplikować podopiecznym większe obciążenia, do tego jego piłkarze rozegrali sparingowy mecz z I-ligową Miedzią Legnica. Zdaniem Jana Urbana, porażka 0:1 była po części efektem przygotowań do meczu z Koroną. - Drużyna w przerwie na reprezentację mocno pracowała. Było to widać w sparingu z Miedzią, gdzie wyszło zmęczenie. Tydzień przed spotkaniem Koroną był już lżejszy - wyjaśnia trener Śląska, który w meczu z kielczanami nie skorzysta z Augusto i zawieszonego za czerwoną kartkę Łukasza Madeja.

ZOBACZ WIDEO Chile wykonało zadanie - zobacz skrót meczu z Wenezuelą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Z przerwy niezadowoleni mogą być także piłkarze Korony. W ostatniej kolejce rozbili Cracovię 3:0 i są coraz bliżej miejsca w ósemce. Więcej niż o formie zespołu, mówi się jednak o potencjalnym nowym właścicielu klubu. - Są jakieś rozmowy w szatni, ale to nie jest nasza sprawa. My mamy robić swoją robotę na boisku, a to kto będzie właścicielem, stanie się istotne po zakończeniu sezonu - powiedział Jakub Żubrowski, piłkarz Korony.

Także w Śląsku nie brakowało tematów pozasportowych. Po długich rozmowach kontrakt z klubem przedłużył kapitan Piotr Celeban, we Wrocławiu zostanie poza tym Kamil Dankowski.

Atut własnego boiska tym razem może pomóc Śląskowi. Do tej pory wrocławianie na "swoich śmieciach" zawodzili, wygrywając zaledwie dwa razy. Z kim jednak zwyciężyć u siebie, jak nie z Koroną? Kielczanie mają najgorszy bilans wyjazdowych spotkań w lidze.

Lotto Ekstraklasa, 27. kolejka:

Śląsk Wrocław - Korona Kielce / piątek, 31.03.2017, godz. 18.00 

Przewidywane składy: 

Śląsk: Mariusz Pawełek - Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Augusto, Aleksandar Kovacević, Ostoja Stjepanović, Joan Angel Roman, Ryota Morioka, Robert Pich, Łukasz Zwoliński.

Korona: Milan Borjan - Vladislavs Gabovs, Radek Dejmek, Bartosz Kwiecień, Rafał Grzelak - Dani Abalo, Mateusz Możdżeń, Jakub Żubrowski, Miguel Palanca, Jacek Kiełb - Ilijan Micanski

Sędzia: Paweł Gil (Lublin)

Źródło artykułu:
Jakim wynikiem zakończy się mecz Śląsk Wrocław - Korona Kielce?
Zwycięstwem Śląska
Remisem
Zwycięstwem Korony
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)