Bundesliga: porażka Bayernu Monachium, obrońcy nie pozwolili na wiele Robertowi Lewandowskiemu

Getty Images / Shaun Botterill / Staff
Getty Images / Shaun Botterill / Staff

W meczu 27. kolejki Bundesligi TSG 1899 Hoffenheim pokonało przed własną publicznością Bayern Monachium 1:0. Gola na wagę wygranej zdobył Andrej Kramarić.

Obie drużyny walczą w tym sezonie o wysokie cele, co zwiastowało, że starcie pomiędzy nimi będzie ciekawym widowiskiem. Bayern Monachium jest już niemal pewny obrony mistrzowskiego tytułu. Nad drugim RB Lipsk Bawarczycy po 26. kolejce mieli już 13 punktów przewagi. Z kolei TSG 1899 Hoffenheim to jedno z objawień sezonu. Wieśniacy walczą o tytuł wicemistrzowski i awans do Ligi Mistrzów, co byłoby największym sukcesem w historii klubu. Hoffenheim zajmowało przed tym meczem trzecie miejsce i legitymowało się passą sześciu meczów z rzędu bez porażki.

Goście zagrali w eksperymentalnym składzie. Zabrakło między innymi Thomasa Muellera, Thiago Alcantary czy Manuela Neuera. Bayernowi od pierwszego gwizdka trudno było stworzyć sytuację pod bramką przeciwnika. Gospodarze dominowali, a prym w ofensywnych poczynaniach wiódł Andrej Kramarić.
 
To właśnie Chorwat w 21. minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Po dośrodkowaniu w pole karne obrońca Bayernu wybił piłkę, a ta trafiła prosto pod nogi Kramaricia, który uderzył z osiemnastego metra i zaskoczył Svena Ulreicha. Bramkarz Bayernu w tej sytuacji mógł zachować się lepiej, lecz musiał wyjmować piłkę z siatki.

Z biegiem czasu Bayern zaczął dochodzić do głosu, a goście bardziej skupili się na defensywie. Najbardziej odczuł to Robert Lewandowski, który momentami był pilnowany nawet przez trzech graczy gospodarzy. Pierwszą groźną okazję kapitan reprezentacji Polski stworzył sobie w 45. minucie, ale po dograniu Kingsley'a Comana nie trafił czysto w piłkę i ta po jego strzale odbiła się od poprzeczki.

ZOBACZ WIDEO SSC Napoli trafiło, ale nie zatopiło Juventusu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W drugiej części gry Lewandowski nadal był ściśle pilnowany przez defensorów rywali, ale mimo to potrafił dochodzić do sytuacji strzeleckich. Górą był jednak Oliver Baumann, który w 55. minucie końcówkami palców wybił piłkę na rzut rożny. Na posterunku byli również skutecznie blokujący uderzenia Polaka obrońcy zespołu gospodarzy.

Bayern naciskał, zamykał Hoffenheim na ich połowie, ale gospodarze mądrze się bronili i przecinali kolejne dośrodkowania gości. Sami nastawili się na kontrataki, ale nie byli w stanie zagrozić bramce strzeżonej przez Ulreicha. Konsekwentna gra w obronie pozwoliła Wieśniakom odnieść zwycięstwo nad liderem Bundesligi i jednocześnie zakończyć kilka serii mistrzów Niemiec.

TSG 1899 Hoffenheim - Bayern Monachium 1:0 (1:0)
1:0 - Andrej Kramarić 21'

Składy:

TSG 1899 Hoffenheim: Oliver Baumann - Niklas Suele, Kevin Vogt, Benjamin Huebner - Jeremy Toljan, Sebastian Rudy (75' Marco Terrazzino), Steven Zuber - Karem Demirbay (62' Pirmin Schwegler), Nadiem Amiri - Sandro Wagner (62' Adam Szalai), Andrej Kramarić.

Bayern Monachium: Sven Ulreich - Rafinha, Javi Martinez, Mats Hummels, David Alaba (75' Juan Bernat) - Renato Sanches (71' Franck Ribery), Xabi Alonso, Arturo Vidal - Arjen Robben, Kingsley Coman - Robert Lewandowski.

Żółte kartki: Robert Lewandowski (Bayern Monachium).

Inne wyniki:

1.FC Koeln - Eintracht Frankfurt 1:0 (0:0)
1:0 - Milos Jojic 53'

Werder Brema - Schalke 04 Gelsenkirchen 3:0 (1:0)
1:0 - Theodor Gebre Selassie 24'
2:0 - Max Kruse (k.) 76'
3:0 - Maximilian Eggestein 80'

Komentarze (19)
avatar
jotwu
5.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ja też byłem bliski trafienia szóstki w TOTo.Miałem trójkę. 
Bigos
5.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W sumie przegrali dzięki gwieździe jednego turnieju czyli Sanchesowi, który jest po prostu jeszcze za słaby na grę w Bayernie. Druga sprawa to granie głównie do Robbena, który był dobrze kryty Czytaj całość
grolo
5.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
-Nie ma o co drzeć szat! - mówię to do przygodnych kibiców.- Nie było Muellera i Alcantary, Robert nie miał wsparcia. Stale wisiało na nim trzech obrońcó a mimo to dwa razy był bardzo blisko Czytaj całość
avatar
Wislak1
5.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Co za wstyd przegrać z wiesniakami 
butcherNS
5.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
trochę lepszy klub i się skończyło podniecanie Lewandowskim . Gdzie te nagłówki ???? nędzne pisarczyki:))))