Wielka awantura na hicie Nice I ligi. Sprawa znajdzie finał w prokuraturze

Materiały prasowe / Maciej Wasik / Maciej Wasik / Zagłębie Sosnowiec
Materiały prasowe / Maciej Wasik / Maciej Wasik / Zagłębie Sosnowiec

W środę odbył się zaległy mecz Nice I ligi Górnik Zabrze - Zagłębie (1:2). Już przed pierwszym gwizdkiem miały miejsce gorszące incydenty, a klub z Sosnowca zarzuca gospodarzom złamanie przepisów Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.

Zagłębie uważa, że służby porządkowe przekroczyły uprawnienia, nie dopełniły obowiązków, a także prowokowały kibiców z Sosnowca. Na zdjęciach z trybun, a także bezpośredniego otoczenia stadionu widać sporą awanturę i członków służb, którzy do pacyfikacji części fanów użyli gazu.

- Ochrona powinna być oznakowana i postępować z szacunkiem dla kibica. Tego zdecydowanie zabrakło i można powiedzieć, że od tej ludzkiej strony nie przestrzegano przepisów - zaznaczył w rozmowie z WP SportoweFakty rzecznik prasowy klubu z Sosnowca, Maciej Wasik.

Oburzony wydarzeniami w Zabrzu jest prezes Marcin Jaroszewski. - Do pacyfikacji kibiców skierowano wyglądające na paramilitarne, umundurowane nieoznakowane bojówki, nie mające żadnego umocowania prawnego do działań na terenie imprezy masowej - zaznaczył w specjalnym oświadczeniu.

Sytuacja na obiekcie mocno się zaogniła i doszło do bijatyki. Władze Zagłębia podkreślają jednak, że kibice nie byli stroną inicjującą. - Zagłębie SA i całe środowisko piłkarskie związane z naszym klubem potępia chuligańskie zachowania naszych kibiców wywołane prowokacjami - od nieuzasadnionego używania gazu, pałek, przez obrażanie, po nieuzasadnione przetrzymywanie między bramą a kołowrotkami. Przykro nam, że akurat w tym wypadku akcja wywołała reakcję. Nie zmienia to faktu, że jako klub będziemy bronić swych kibiców, mając powyższe fakty na uwadze - szczególnie, że nawet przejście z sektorów VIP na parkingi nie było zabezpieczone w ogóle. Między innymi zniszczony został bus starszych, zasłużonych piłkarzy i działaczy Zagłębia, a jeden z gości naszego klubu został poturbowany w tej strefie - stwierdził Jaroszewski.

Klub podjął już kroki prawne i złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez członków służby porządkowej organizatora imprezy. Informacje mają też zostać przekazane Polskiemu Związki Piłki Nożnej.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Cieślak: Teraz bombę może zbudować nawet amator

Komentarze (0)