W niedzielę wszystko stało się jasne. Lewandowski wyprostował się, uśmiechnął i po zakończeniu treningu oznajmił: - Czuję się dobrze. Wszystko jest w porządku. Cieszę się, że wróciłem i zagram z Realem.
A Hiszpanów obleciał strach.
Nie minęło kilka godzin i na czołówce internetowego wydania "Asa" pojawił się komentarz Tomasa Roncero, który pisze wprost: - Robert Lewandowski. Gigant, który zagraża Santiago Bernabeu.
Tydzień temu piłkarze z Madrytu mieli ułatwione zadanie. Polski napastnik kilka dni przed pierwszym meczem ćwierćfinału LM doznał urazu barku i w Monachium z Realem zagrać nie mógł. Goście zwyciężyli 2:1, co przed rewanżem na własnym boisku jest dobrym wynikiem. Nazwisko "Lewandowski" spędza im jednak sen z powiek.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: błysk Messiego dał zwycięstwo Barcelonie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Roncero podkreśla, że za Bayernem najbardziej dramatyczny tydzień od momentu, w którym Ancelotti został jego trenerem. Bawarczycy w dwóch meczach strzelili tylko jednego gola, bo kilka dni po porażce z Realem bezbramkowo zremisowali z Bayerem Leverkusen.
- To dowód na to, że dziś prawdziwą siłę ognia daje drużynie tylko gigant z Warszawy - czytamy na łamach "Asa". - Nic więc dziwnego, że trener kazał zostawić Lewandowskiemu ból w domu i stanąć ramię w ramię z kolegami w kluczowym momencie sezonu.
Komentator hiszpańskiego dziennika przed meczem rewanżowym ma dla swojej drużyny konkretne rady. - Real powinien być ambitny oraz nie kalkulować. No i, przede wszystkim, Sergio Ramos oraz Nacho muszą zadbać o Lewandowskiego. Czeka ich prawdziwa wojna, bo Polak nawet z bolącym barkiem jest maszyną do strzelania bramek.
Roncero podkreśla też, że wynik 2:1 wywieziony z Monachium niczego Realowi nie gwarantuje. I zapowiada: - Wtorkowa bitwa będzie spektakularna!